Mniej znana twarz akowców

Rozmowa z Piotrem Makułą, kuratorem wystawy w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie

Aktualizacja: 24.02.2016 17:32 Publikacja: 23.02.2016 18:25

Mniej znana twarz akowców

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: W Muzeum Armii Krajowej od dziś można oglądać wystawę „Z głową bez karabinu". Skąd pomysł na eksponowanie powojennych dokonań akowców?

Piotr Makuła: Bardzo często życiorysy żołnierzy AK urywają się z końcem ich walki i nikt nie dopowiada dalszej ich części. Oczywiście wojna i konspiracja w jakiś sposób konstytuują życie akowców, ale na pewno go nie dopełniają. Chcemy pokazać to, co zazwyczaj nam umyka, czyli jak prezentują się ich późniejsze dokonania na niwie zawodowej, w dziedzinie sportu, nauki czy kultury. Generalnie prezentujemy mniej znaną twarz akowców.

Na ile żołnierze AK mogli realizować swoje talenty w komunistycznej rzeczywistości?

Niewątpliwie wszyscy akowcy byli w PRL traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Z tym że powojenne państwo nie było w stanie funkcjonować, wykorzystując wyłącznie komunistyczne kadry. Stąd siłą rzeczy, szczególnie po 1956 roku, władze musiały zapewnić akowcom pewien zakres swobody. Patrzono im na ręce, byli oni kontrolowani, ale ich autorytet moralny i zaplecze intelektualne były dla władzy nie do przecenienia.

Komuniści próbowali akowców jakoś wykorzystywać?

Już za czasów Mieczysława Moczara władze zaczęły w swojej propagandzie sięgać po patriotyczny sztafaż. Akowcy, tak jak każdy, próbowali jakoś ułożyć sobie życie po wojnie, a skoro władza ich potrzebowała, to czasami ich kariery naprawdę się ciekawie układały. Nie każdy pamięta, że powstańcem warszawskim był chociażby znakomity aktor Zdzisław Maklakiewicz.

Czy widać jakieś prawidłowości w powojennych biogramach akowców?

Nie można tych życiorysów sprowadzić do żadnego uniwersalnego wzorca. Mam nadzieję, że nasza wystawa otworzy pole do dyskusji i będzie dopiero początkiem debaty o późniejszym losie bohaterów Armii Krajowej. Ponadto jest to ciekawa okazja, by zaprezentować różne pamiątki rzadko wydobywane na światło dzienne. Pokazujemy m.in. pamiątki po Karolinie Lanckorońskiej, Zofii i Stefanie Korbońskich, żeglarzu Ryszardzie Książyńskim czy piłkarzach Janie Reymanie i Tadeuszu Parpanie.

—rozmawiał Michał Płociński

Rzeczpospolita: W Muzeum Armii Krajowej od dziś można oglądać wystawę „Z głową bez karabinu". Skąd pomysł na eksponowanie powojennych dokonań akowców?

Piotr Makuła: Bardzo często życiorysy żołnierzy AK urywają się z końcem ich walki i nikt nie dopowiada dalszej ich części. Oczywiście wojna i konspiracja w jakiś sposób konstytuują życie akowców, ale na pewno go nie dopełniają. Chcemy pokazać to, co zazwyczaj nam umyka, czyli jak prezentują się ich późniejsze dokonania na niwie zawodowej, w dziedzinie sportu, nauki czy kultury. Generalnie prezentujemy mniej znaną twarz akowców.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej