W nowej strategii Jastrzębskiej Spółki Węglowej do 2030 r. znajdzie się zapis o utrzymaniu produkcji koksu na poziomie około 3,6 mln ton rocznie. Dlatego w 2018 r. ruszy budowa kolejnej baterii koksowniczej w zakładzie Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej. Zastąpi ona jedną z czterech pracujących tam obecnie jednostek, która w tym samym czasie będzie przygotowywana do wygaszenia. Szacuje się, że inwestycja może pochłonąć ponad 300 mln zł.

– Będzie to bardzo nowoczesna oraz pierwsza tego typu bateria w Unii Europejskiej. Jednocześnie będzie wykorzystywała dwie technologie: wsadu ubijanego do przygotowywania mieszanki węglowej oraz suchego chłodzenia koksu. Pozwoli to nam maksymalnie poprawić parametry jakościowe produkowanego koksu – wyjaśnia Paweł Wilman, zastępca dyrektora ds. rozwoju i realizacji inwestycji JSW Koks.

JSW, która specjalizuje się w wydobywaniu węgla, ma w grupie także cztery koksownie: Przyjaźń, Radlin, Dębieńsko oraz Jadwigę. W zakładach tych zatrudnia w sumie 2,4 tys. osób. Na inwestycje w koksowniach JSW wyda w tym roku co najmniej 60 mln zł.

Obecnie przemysł koksowniczy jest jednak pod ogromną presją. W I kwartale tego roku biznes ten przyniósł JSW 71,5 mln zł straty netto. – Ceny koksu mocno rozminęły się z cenami węgla, przez co cała branża koksownicza ma kłopoty. Mamy jednak nadzieję, że ta sytuacja unormuje się w najbliższym czasie, tendencja na razie jest dobra – przekonuje Tomasz Grzyb, dyrektor oddziału Przyjaźń JSW Koks. Dodatkowym obciążeniem są też nowe regulacje unijne, które nakładają na przemysł coraz ostrzejsze wymogi dotyczące ochrony środowiska. Eksperci alarmują, że może to skutkować wycofaniem się z Europy głównego klienta koksowni – przemysłu hutniczego.