Dane o właścicielach, wypisy z ksiąg, wyrysy działek – w niespełna trzy miesiące aplikant radcowski na praktykach zawodowych w stołecznym ratuszu wyciągnął dane ponad 47 tys. nieruchomości w Warszawie. Po co to robił, czy ma to związek z dziką reprywatyzacją? Śledztwo prowadzi specjalny dział ds. cyberprzestępczości Prokuratury Okręgowej w Warszawie – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Zdzisław B., dziś radca prawny, właśnie usłyszał zarzuty.
– Jest podejrzany o czyn z artykułu 267 kodeksu karnego dotyczący nielegalnego uzyskania informacji – potwierdza „Rzeczpospolitej" Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdzisław B. to były student wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego (skończył je w 2008 r.).
Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza podaje, że B. w styczniu 2015 r. „wystąpił o przyjęcie na praktykę w ramach aplikacji radcowskiej" do dyrektora Biura Geodezji i Katastru (BGiK). Odbywał ją w Wydziale Postępowań Administracyjnych tego biura.