30 lipca w Muzeum Historii Żydów Polskich odbyło się seminarium poświęcone pojednaniu. Miejsce jak najbardziej tłumaczyło temat wydarzenia, jednak już jego pełen tytuł mógł budzić zdziwienie. Na byłym terenie warszawskiego getta, do serca społeczności żydowskiej i polskiej przyjechała bowiem... delegacja Koreańczyków.
Południowokoreański MSZ we współpracy z polskim ministerstwem zorganizował debatę poświęcona pojednaniu polsko-niemieckiemu. Miało ono posłużyć za przykład dla Korei oraz Japonii, krajów, które od czasów wojny nie mogą wypracować mechanizmów komunikacji pozwalających przebaczyć to, co wydarzyło się przed 70 laty.
Minister spraw zagranicznych Korei Płd., Byung-se Yun pojawił się w muzeum POLIN wraz z 200-osobową delegacją Koreańczyków, którzy daleką drogę pokonali koleją transsyberyjską. Tzw. Ekspres Przyjaźni Euroazjatyckiej (Eurasia Friendship Express) ma zakończyć podróż w Berlinie. Po drodze zbierane są doświadczenia, świadectwa ludzi, którzy pamiętają rzeczywistość II wojny oraz dokumentowane są dotychczasowe osiągnięcia Polski i Niemiec.
Syn profesora Władysława Bartoszewskiego w głównym przemówieniu seminarium przypominał, jak trudna i kręta była droga do odnowy relacji między Polakami a Niemcami. Pojednanie rozpoczęli polscy biskupi niejako stawiając w szachy pozostałą część społeczeństwa. W latach 60. ubiegłego wieku Polska nie była gotowa ani chętna do wyciągania ręki do niedawnych wrogów. Jednak już w 1970 ówczesny kanclerz Niemiec Willy Brandt klękał przed pomnikiem Bohaterów Getta wyrażając ogromny szacunek i chęć pojednania się z naszym narodem.
Koreańscy naukowcy podczas swoich wystąpień porównywali obecne stosunki między Seulem a Tokio do relacji polsko-niemieckiemu podczas wojny. Korea wciąż uważa, że Japończycy nie przeprosili za wojenne zbrodnie wystarczająco dobitnie. Sondaże opinii publicznej pokazują ogromną różnicę we wzajemnym postrzeganiu narodów. Zaledwie 4 proc. Koreańczyków twierdzi, że Tokio wyraziło dostateczną skruchę, mieszkańcy Japonii z kolei w większości (70 proc.) nie mają sobie nic do zarzucenia. Profesor Sangjoon Kim z uniwersytetu Yonsei oraz dr Woondo Choi z Northeast Asian History Foundation podkreślali wage pięciu głównych pół, na których może dochodzić do niezgodności. Wskazywali na konieczność zapewnienia odpowiednich reparacji, przeprosin, zbudowania przekazu zgodnego z prawdą historyczną, stworzenia programu edukacji oraz systemu prawnego wymierzajacego sprawiedliwość za zbrodnie.