W tym właśnie dniu weszły w życie przepisy o nowych dowodach osobistych, m.in. wykreślające z dokumentu tożsamości informacje o wzroście, kolorze oczu i właśnie o adresie zameldowania.
Resort spraw wewnętrznych zapewniał, że brak informacji o adresie nie będzie miał wpływu na kwestię ustalania tożsamości, bo wciąż jest tam numer ewidencyjny PESEL.
W banku czy u notariusza informacją o naszym miejscu zamieszkania miało być złożone oświadczenie. Okazuje się, że rozmaite instytucje zamiast oświadczenia wolą wystawione przez właściwy urząd gminy zaświadczenie. Z ich wystawianiem nie ma jednak żadnych problemów. Również dlatego, że trudno mówić, aby ustawiały się po nie kolejki.
– To prawda, że liczba wniosków o wydanie takich zaświadczeń wzrosła, ale to wzrost kilkuprocentowy, więc nasi pracownicy z wydawaniem dokumentów radzą sobie bez problemów – informuje Tomasz Demiańczuk z biura prasowego UM Warszawy. – Co prawda na naszych zaświadczeniach widnieje informacja, że są ważne przez dwa miesiące, ale zgodnie z przepisami zachowują ważność tak długo, jak długo są zgodne ze stanem faktycznym – dodaje.
– Urząd Miasta Krakowa odnotował 15–20-proc. wzrost wydawanych zaświadczeń meldunkowych – mówi Monika Chylaszek, rzecznik prasowy UM Krakowa. – Są one wydawane w czasie rzeczywistym, bezpośrednio w obecności strony, stanowią wydruk z aplikacji komputerowej przeznaczonej do prowadzenia rejestru mieszkańców Gminy Miejskiej Kraków – dodaje.