Postępowanie w takich sprawach jest prowadzone na wniosek i w interesie wnioskodawcy, więc to on, a nie organ ponosi jego koszty – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Wyrok jest ważny, ponieważ koszty postępowań o rekompensaty za mienie zabużańskie mogą wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wnioskodawcy, którym wojewoda śląski odmówił prawa do rekompensaty za budynki pozostawione na Wschodzie z braku dowodów potwierdzających ich powierzchnię, podjęli próbę wykazania, że to nie oni, lecz organ administracji powinien ponosić koszty postępowania. Jego ustawowym obowiązkiem jest bowiem podejmowane wszelkich czynności niezbędnych do wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy. Mieści się w tym zbieranie dowodów.
Wnioskodawcy mieli zapłacić za opinię biegłego, sporządzoną na zlecenie wojewody. Opinia ustalająca powierzchnię zabudowań pozostawionych na Wschodzie stała się następnie podstawą potwierdzenia prawa do rekompensaty za pozostawione zabudowania.
Koszt jej sporządzenia wyniósł 2275 zł. Wojewoda stwierdził, że zgodnie z przepisami tzw. ustawy zabużańskiej z 2005 r. obowiązek przedłożenia dowodów świadczących o rodzaju i powierzchni pozostawionych nieruchomości obciąża wnioskodawców, a nie organ administracji.