Rz: Jak mamy się zachować, panie mecenasie, gdy dostaniemy np. e-maila od nieznanej osoby czy firmy z żądaniem zapłaty? Czytać – nie czytać, odpisywać – nie odpisywać?
Szymon Topa: Nie powinno się ignorować wezwania do zapłaty, w szczególności od nieznajomej osoby, nawet jeśli uważamy, że wskazane w nim roszczenie jest nieuzasadnione czy wręcz niezrozumiałe. Należy zapoznać się z wezwaniem i zwrócić uwagę, czy jest w nim odwołanie do jakiegoś tytułu egzekucyjnego (wyroku, nakazu). Może się bowiem zdarzyć, że później w ocenie sądu data otrzymania tego wezwania będzie rozpoczynać bieg terminu na skorzystanie ze środka zaskarżenia. Należy więc niezwłocznie przystąpić do zbadania, co to za akt (tytuł) egzekucyjny lub wykonawczy, i rozważyć – najlepiej z pomocą prawnika – możliwości jego zaskarżenia. Może to polegać na wniesieniu sprzeciwu od nakazu zapłaty czy wyroku zaocznego, a może będzie potrzebny wniosek o przywrócenie terminu na złożenie zażalenia czy apelacji.
A gdy jest to proste wezwanie do zapłaty poprzedzające postępowanie sądowe?
Jeśli uważamy je za bezzasadne, warto odpowiedzieć, aby ewentualnie uchronić się przed zarzutem spowodowania procesu. Gdy taka osoba z kolei ignoruje naszą odpowiedź i kieruje kolejne wezwania, można rozważyć roszczenie o naruszenie dóbr osobistych. Jak bowiem wyjaśniał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (I ACa 31/13), są granice, których wierzycielowi przekroczyć nie wolno. Pierwszą jest prawo dłużnika do zgłoszenia zarzutu przedawnienia. Jeżeli taka wola dotarła do wierzyciela (pierwotnego czy wtórnego), to natarczywe ponawianie wezwania do zapłaty jest bezprawne. Tylko tytuł egzekucyjny zaopatrzony w klauzulę wykonalności jest skutecznym środkiem egzekucji.
A jeśli nie mamy pewności, czy jesteśmy dłużnikami osoby wzywającej nas do zapłaty?