Informacja o tym padła podczas ustnego uzasadnienia wyroku w procesie czterech Czeczenów, oskarżonych na podstawie materiałów zebranych w dużej mierze przez ABW, wśród których kluczowym dowodem były podsłuchy rozmów telefonicznych.
Trójkę oskarżonych Sąd Okręgowy w Białymstoku w poniedziałek skazał na kary po 2 lata i miesiąc więzienia, ale nie za wspieranie tzw. Państwa Islamskiego, a wspieranie działalności terrorystycznej prowadzonej przez tzw. Emirat Kaukaski, działający na terytorium Rosji. Czwartą osobę uniewinnił.
Uzasadniając wyrok, sąd zwrócił jednak uwagę na nieprawidłowości w śledztwie, co zakończyło się tym, iż już w trakcie procesu sąd przez kilka rozpraw, z pomocą tłumacza języka czeczeńskiego, tłumaczył dokładną treść rozmów nagranych w ramach kontroli operacyjnej prowadzonej przez ABW.
Związane to było z tym, iż w aktach śledztwa były jedynie streszczenia rozmów, a nie ich dokładne tłumaczenia. Treść tych streszczeń zakwestionowali na początku procesu obrońcy oskarżonych.
Uzasadniając wyrok sędzia Sławomir Cilulko mówił, że "streszczenie nie odpowiadało prawdzie". Sąd "zmuszony został" do tłumaczenia, z pomocą biegłego, treści nagranych rozmów już w trakcie procesu. - Pierwszy raz miałem do czynienia z sytuacją, gdy przyszło mi, tak naprawdę prowadzić czynności śledcze, do czego nigdy aspiracji nie miałem - mówił Cilulko.