Pełna kontradyktoryjność postępowania w sprawach nieletnich mogłaby kolidować z opiekuńczo-wychowawczą funkcją tego postępowania i pozostawać w sprzeczności z dobrem nieletniego – uznał w środę Trybunał Konstytucyjny. Skarga konstytucyjna, którą się zajmował, dotyczyła prawa pokrzywdzonego do wniesienia apelacji w postępowaniu w sprawach nieletnich.

W ocenie skarżącej nieprzyznanie pokrzywdzonemu statusu strony postępowania, a w konsekwencji pozbawienie możliwości wniesienia apelacji w sytuacji naruszenia przez sąd uprawnień pokrzywdzonego (np. braku zawiadomienia o terminie rozprawy), stanowi m.in. naruszenie konstytucyjnej zasady ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa.

– Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw. Prawem, które zostało w tym przypadku naruszone, jest prawo do sądu – podkreślała skarżąca. Jej zdaniem nieprzyznanie pokrzywdzonemu statusu strony, a w konsekwencji brak możliwości wniesienia apelacji, zamyka mu sądową drogę do dochodzenia naruszonego prawa do sądu.

Trybunał był innego zdania. Uznał, że brak uznania pokrzywdzonego za stronę postępowania w sprawie nieletniego nie zamyka drogi sądowej do dochodzenia naruszonych praw i wolności. Dodał, że w postępowaniu w sprawach nieletnich interesy pokrzywdzonego reprezentuje prokurator jako rzecznik interesu publicznego. Ma on prawo wnosić środki odwoławcze również w interesie pokrzywdzonego. Pokrzywdzony czynem karalnym nieletniego może również realizować swoje uprawnienia w postępowaniu cywilnym – podkreślił TK.

sygnatura akt: SK 24/15