Potwierdza to najnowsza uchwała Sądu Najwyższego.
Koszty procesu występują niemal w każdej sprawie, nawet jeśli strona jest z nich zwolniona. Uchwała ma tym większe znaczenie, że dotyczy e-postępowania, a tych prowadzi się rocznie ponad 2 mln, więc każda sporna kwestia proceduralna dotyczy tysięcy spraw.
Nakaz i szybka egzekucja
Referendarz e-sądu w Lublinie wydał w elektronicznym postępowaniu upominawczym nakaz zapłaty 1,9 tys. zł, a po stwierdzeniu skuteczności doręczenia nakazu nadał mu klauzulę wykonalności. Pozwana wniosła jednak sprzeciw od nakazu i o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu. Zaprzeczyła istnieniu długu i zarzuciła nieważność umowy, którą powódka wskazała jako podstawę roszczenia.
Na skutek tego sprzeciwu nakaz zapłaty stracił moc i sprawa została przekazana Sądowi Rejonowemu w Gorzowie Wielkopolskim, tak jak to przewiduje procedura. Wcześniej jednak komornik na podstawie e-nakazu wyegzekwował z rachunku bankowego pozwanej 3,7 tys. zł, czyli dług wraz z kosztami egzekucji. W tej sytuacji powódka jeszcze przed rozprawą cofnęła pozew i wniosła o zasądzenie jej od pozwanej kosztów procesu, w tym pełnomocnika, uważając się za zwycięzcę.
Sąd rejonowy umorzył postępowanie, ale zasądził od powódki na rzecz pozwanej 617 zł kosztów pełnomocnika, powołując się na art. 203 § 2 kodeksu postępowania cywilnego, który w razie cofnięcia pozwu przyznaje koszty pozwanemu, chyba że cofnięcie było skutkiem np. zapłaty przez pozwanego dochodzonej kwoty w trakcie procesu.