Administracja skarbowa bywa oceniana nie tylko w rankingach, ale też na co dzień. Najczęściej mają z nią kontakt przedsiębiorcy i reprezentujący ich doradcy podatkowi. Kowalski w takim urzędzie bywa bowiem bardzo rzadko, zwykle w sezonie rozliczeń PIT, by złożyć roczne zeznanie. Ostatnio zresztą bywa jeszcze rzadziej, o ile składa je przez internet.
W biznesie jedną z najbardziej cennych wartości jest czas. Wiele urzędów, które osiągnęły dobre wyniki w naszym rankingu, dobrze to rozumie. Jeden z ich naczelników wręcz przyznaje w rozmowie z „Rz", że nie wyznaje filozofii, według której sprawa „musi się odleżeć". To dobry znak.
Cenne 286 godzin
Wielu przedsiębiorców wskazuje jednak, że mogliby lepiej wykorzystać czas zmitrężony na korespondencję z urzędem skarbowym w prostych nieraz sprawach. Ten czas mogliby poświęcić – najkrócej mówiąc – na rozwijanie swojego biznesu. Zresztą takie sygnały napływają nie tylko do naszej redakcji. Wciąż dość niska pozycja Polski w rankingu Banku Światowego („Doing Business") wynika z tego, że przedsiębiorcy tracą zbyt wiele czasu na rozliczanie podatków. Według najnowszej edycji tego raportu biurokracja podatkowa pożera naszemu przedsiębiorcy 286 godzin rocznie, czyli prawie 12 dni. W najlepszych pod tym względem krajach europejskich, czyli w Irlandii i w Norwegii wskaźnik ten wynosi ok. 80 godzin, czyli ok. trzech dni. W Polsce przedsiębiorca musi rozliczać się z fiskusem 18 razy. Jego kolega z Irlandii robi to tylko dziewięć razy, a norweski – cztery. Wskaźniki biurokracji i płatności w ciągu roku w Polsce nie zmieniły się w tym rankingu w ciągu ostatnich dwóch lat.
Wprawdzie to, ile razy trzeba płacić zaliczki, jest już domeną prawa podatkowego, ale przecież w granicach prawa można zmniejszać biurokrację. Taka idea przyświeca niektórym naczelnikom najlepszych w naszym rankingu urzędów skarbowych. W Gostyninie zawierane są dżentelmeńskie porozumienia pokontrolne, które zarówno dla urzędu, jak i podatnika są korzystne.
Ranking „Rzeczpospolitej" nie uwzględnia subiektywnych ocen wystawianych przez podatników. Jednak warto zauważyć, że np. kryteria konkursu na przyjazny urząd skarbowy organizowanego przez Business Centre Club odnoszą się m.in. właśnie do czasu spędzonego w urzędzie. BCC w ankietach konkursowych pyta swoich członków np. o to, czy godziny pracy urzędu są dostosowane do potrzeb przedsiębiorcy i czy informacje udzielone przez urzędników były precyzyjne. Bo przecież jest oczywiste, że jeśli przedsiębiorca nie dostaje jasnego przekazu, to będzie musiał poświęcić dodatkowy czas na odszukanie odpowiedzi w interesującej go sprawie.