Roman D. (dane zmienione) został zameldowany w 2009 r. na pobyt stały w lokalu nr 42 w budynku w Ozorkowie. W imieniu spółki, do której należy lokal, zgodę na zameldowanie wyraził syn Romana D. jako jeden z jej wspólników.
W 2015 r. zarząd wspólnoty mieszkaniowej zawiadomił burmistrza miasta, że lokal, w którym Roman D. ma rzekomo stale przebywać, jest kotłownią geotermalną. W rzeczywistości mieszka wraz z żoną w tym samym budynku, ale w lokalu należącym formalnie do córki.
Burmistrz Ozorkowa wszczął z urzędu postępowanie w sprawie anulowania zameldowania Romana D. pod wskazanym adresem. Trwało ono aż dwa lata. Roman D. nie dopuszczał bowiem do oględzin lokalu. Udało się jednak ustalić, że znajduje się on w piwnicy budynku, a dostęp do niego zagradzają metalowe drzwi bez numeru i klamki, opatrzone napisem: „pomieszczenie techniczne". Świadkowie zeznali, że są tam tylko elementy wyposażenia geodezji geotermalnej i licznik wysokiego poboru do tych urządzeń. Wszystko wskazywało, że Roman D. wcale tu nie mieszka, tylko zajmuje i użytkuje to pomieszczenie (za które nie uiszcza opłat wspólnocie) w celach gospodarczych.
Burmistrz cofnął więc zameldowanie Romana D. pod wspomnianym adresem, a wojewoda łódzki utrzymał w mocy to rozstrzygnięcie. Zdaniem wojewody Roman D. został wadliwie zameldowany w pomieszczeniu niemającym charakteru mieszkalnego ani niespełniającym wymogów techniczno-budowlanych dla pomieszczeń mieszkalnych.
Potwierdził to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, oddalając skargę Romana D. Sąd stwierdził, że nie mógł mieszkać w lokalu, który ma funkcję niemieszkalną. W trakcie postępowania administracyjnego nie przedstawił też jakichkolwiek dowodów, że jest to lokal mieszkalny, stanowiący jego centrum życiowe.