Ponaglenie jest stosunkowo nowym środkiem prawnym w postępowaniu administracyjnym, wprowadzonym nowelizacją, która weszła w życie 1 czerwca 2017 r. jako narzędzie do zwalczania bezczynności lub przewlekłości postępowania administracyjnego. Orzecznictwo formułuje jednak nowe wymogi, aby po wniesieniu ponaglenia móc skutecznie pójść ze sprawą do sądu administracyjnego.
Ponaglenie zastąpiło w sprawach wszczynanych po 1 czerwca 2017 r. przewidziane wcześniej przez art. 37 Kodeksu postępowania administracyjnego (k.p.a.) tzw. zażalenie na bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania. Obecnie uregulowana instytucja ponaglenia różni się istotnie od poprzedniego środka, gdyż brzmienie art. 37 k.p.a. jest bardzo szczegółowe i zawiera też m.in. termin na rozpoznanie ponaglenia czy definicje legalne bezczynności i przewlekłości postępowania.
Przepis co do zasady jasny, ale wątpliwości są
Nie oznacza to, że regulacja nie budziła żadnych wątpliwości. Pierwsze z nich pojawiły się w praktyce sądowej już po paru miesiącach obowiązywania przepisu.
Omawiane poniżej orzeczenie poznańskiego sądu administracyjnego dotyczy tego, kiedy wniesione ponaglenie skutecznie wyczerpuje środki prawne, które przysługiwały skarżącemu przed wniesieniem sprawy do sądu (jako że kolejnym krokiem po wniesieniu ponaglenia może być skierowanie skargi na bezczynność lub przewlekłość właśnie do sądu administracyjnego).
Skarżąca wniosła do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargę na bezczynność i przewlekłe prowadzenie postępowania. W uzasadnieniu skargi podano, że sprawa po raz kolejny została przekazana przez samorządowe kolegium odwoławcze do organu I instancji, co oznacza, że od wznowienia postępowania sprawa trwa już siedem lat, natomiast od wydania decyzji, co do której toczy się postępowanie wznowieniowe się – dziewięć lat.