Napaść na świadka, stalking, podpalenie domu, pobicie, groźby karalne i uprowadzenie – ofiarą tych przestępstw najczęściej padają ci, którzy przed sądem powiedzą prawdę o tym, co widzieli. Najtrudniej jest, kiedy w grę wchodzi zorganizowana grupa przestępcza, tzw. mafia czy gang, którą świadek pomagał skazać, składając cenne zeznania. Wówczas świadek ma prawo się bać. Od kwietnia 2015 r. obowiązuje jednak ustawa o ochronie świadka i pokrzywdzonego, która pozwala przyznać im ochronę.
Ochrona przed strachem
Od funkcjonowania ustawy mija 11 miesięcy. W tym czasie jedna z komend w Zachodniopomorskiem miała kilkadziesiąt wniosków o asystę na czas przesłuchania, okazania czy rozprawy oraz kilkanaście o ochronę osobistą. Podobnie było w Małopolsce i na Podkarpaciu.
Pełnych statystyk z całego kraju jeszcze nie ma. Wiadomo jednak, że w 10 413 postępowaniach przygotowawczych prowadzonych w 2014 r. przez sądy okręgowe występowało 3363 pokrzywdzonych i 211 623 osoby zagrożone, które mogły skorzystać z ochrony. W pierwszych dziesięciu miesiącach obowiązywania ustawy skorzystało z niej ok. 700 osób. Z miesiąca na miesiąc chronionych jest więcej. Prognozuje się, że rocznie będzie to wzrost o 10 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
3,3 tys. pokrzywdzonych zanotowano w 2014 r. w sądach okręgowych
– Rodzaj ochrony zależy od skali realnego zagrożenia – mówi dr Janusz Kwiecień, kryminolog z Uniwersytetu Śląskiego. I wyjaśnia, że policjant może towarzyszyć świadkowi czy pokrzywdzonemu podczas rozprawy w sądzie, w drodze do niego, a także przez pewien czas 24 godziny na dobę. Można też liczyć na zmianę miejsca pobytu, związaną z nią pomoc finansową na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych czy mieszkaniowych lub na uzyskanie świadczeń opieki zdrowotnej.