W wystąpieniu generalnym do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar przytacza przykłady takich orzeczeń na dowód, jak pilną sprawą jest ustawowe uregulowanie kwestii biegłych.
Zbigniew G. został skazany przez sąd I instancji na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Ale okazało się, że dowód w postaci badania DNA został przygotowany niewłaściwie i – jak wykazał sąd II instancji - obciążał na równi co 20. mężczyznę z południowej Polski. Zbigniew G. został uniewinniony, a 1000 dni jego tymczasowego aresztowania kosztowało Skarb Państwa 323 tysiące złotych.
Barbara S. też została skazana przez sąd I instancji na 25 lat – za kierowanie zbrodnią zabójstwa syna. Na zwołanej przez prokuraturę konferencji biegła psycholog opowiadała, że Barbara S. ma psychopatyczną osobowość , choć - jak się okazało - biegła ta w ogóle nie badała oskarżonej. Barbara S. została uniewinniona przez Sąd Najwyższy, a Skarb Państwa musiał jej wypłacić 110 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia.
Błędy biegłych zaważyły też na śledztwie w sprawie porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika.
RPO przywołuje także sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli „Funkcjonowanie biegłych w wymiarze sprawiedliwości". Wynika z niego, że w latach 2012–2014 do sądów apelacyjnych i okręgowych wpłynęło 339 skarg, których przyczyną była przewlekłość wykonania opinii przez biegłych albo zasięganie przez sędziów bądź prokuratorów kolejnych opinii. Sądy uznały za zasadne 140 skarg - czyli 41 proc.