Trudność w uzyskaniu opinii sądowej na odpowiednim poziomie

Informacje podane w internecie nie są weryfikowane, czasem wręcz nieweryfikowalne

Publikacja: 21.01.2018 13:00

Skoro przed ekspertami pracującymi w laboratoriach kryminalistycznych stawia się wymagania formalne

Skoro przed ekspertami pracującymi w laboratoriach kryminalistycznych stawia się wymagania formalne choćby w postaci uczestnictwa w testach biegłości, to czemu nie wymaga się ich od biegłych

Foto: AdobeStock

W efekcie wieloletnich zaniechań legislacyjnych powszechnym problemem wymiaru sprawiedliwości jest trudność w uzyskaniu opinii sądowej na odpowiednim poziomie.

Liczy się jakość

Większość polskich policyjnych laboratoriów kryminalistycznych, a także laboratoria innych służb, takich jak np. Straż Graniczna, wprowadziła już kilka lat temu zasady certyfikowania badań i akredytacji jednostek badawczych. Zaawansowanie we wdrażaniu systemu zarządzania jakością w różnych laboratoriach jest różne. Nie to jest jednak najważniejsze. Istotne jest to, że aby realizować obecne standardy badań laboratoryjnych na europejskim poziomie, uzyskanie potwierdzenia instytucji zewnętrznej w tym względzie stało się koniecznością. Norma PN-EN ISO/IEC 17025:2005 wymaga od laboratoriów procedur sterowania jakością, tak aby zapewnić stałe monitorowanie miarodajności wyników badań. Jednym z istotnych narzędzi służących temu monitorowaniu jest udział w badaniach biegłości – testach międzylaboratoryjnych (testach kompetencji). Jednostka akredytująca zgodnie z wymaganiami normy powinna zalecać laboratoriom udział w badaniach biegłości lub w innych porównaniach międzylaboratoryjnych, a po nowelizacji przepisów z 2017 r. musi wymagać od akredytowanych laboratoriów uczestnictwa w takich badaniach.

Założenia badań międzylaboratoryjnych

W nomenklaturze używa się dwóch określeń: badania biegłości lub porównanie międzylaboratoryjne. Badanie biegłości dotyczy określenia za pomocą porównań międzylaboratoryjnych zdolności laboratorium do przeprowadzenia badań. Porównanie międzylaboratoryjne – to zorganizowanie, wykonanie i ocena wzorcowań/badań tego samego lub podobnych obiektów przez co najmniej dwa laboratoria, zgodnie z uprzednio ustalonymi warunkami.

Polskie Centrum Akredytacji przykłada dużą wagę do uczestnictwa laboratoriów w tych badaniach. Wyniki uczestnictwa są istotnym elementem ich oceny w procesach akredytacji i nadzoru, chociaż nie są jedynym ani podstawowym kryterium wskazującym na udzielenie bądź otrzymanie akredytacji. Laboratoria powinny prowadzić politykę uczestnictwa, analizy wyników, działań korygujących, zapisów, co powinno być uwzględnione w księdze jakości. PCA nie wymaga, aby laboratoria uczestniczące w programach badań międzylaboratoryjnych uwzględniały wszystkie typy badań czy pomiarów objętych akredytacją. W takich wypadkach powinny przedstawić inne wiarygodne i skuteczne środki wykazania swojej biegłości, a to z kolei znaleźć odzwierciedlenie w księdze jakości.

Organizatorami badań międzylaboratryjnych, akceptowanymi przez PCA, mogą być: krajowe jednostki akredytujące, regionalne lub międzynarodowe organizacje zrzeszające jednostki akredytujące, przemysł lub organizacje/zrzeszenia producentów, komercyjni organizatorzy organów porównań międzylaboratoryjnych i badań biegłości.

Warunkami dobrego uczestnictwa w tych badaniach jest przestrzeganie następujących zasad:

- badania muszą być przeprowadzone w identyczny sposób z normalnie przyjętą praktyką postępowania,

- należy uczestniczyć w tego typu badaniach z właściwą częstotliwością, którą określa audytor, ekspert PCA lub jednostka stanowiąca, która te badania organizuje,

- analiza wszystkich wyników badań, potencjalnych trendów. Szczególnej analizie należy poddać wszystkie wątpliwe i niezadowalające wyniki oraz podejmować skuteczne działania korygujące. Wszystkie tego typu działania korygujące powinny być w pełni udokumentowane.

Podsumowując, ogólne zasady uczestnictwa laboratoriów w badaniach międzylaboratoryjnych oraz wykorzystania ich wyników w procesach akredytacji i nadzoru to przede wszystkim: kryteria oceny osiągniętych wyników w konkretnym programie badań, które są określane przez organizatora programu; zakres wykonywanych badań musi odpowiadać badaniom, które wykonuje się w danym laboratorium; zachowanie zasad częstotliwości uczestnictwa w kolejnych programach (lub etapach) badań; opracowanie analizy wyników badań, podjęcie ewentualnych środków zaradczych.

Ważne jest, aby laboratoria starające się o akredytację przed jej udzieleniem przedstawiły dowody uczestnictwa z pozytywnym wynikiem w przynajmniej jednym programie porównań międzylaboratoryjnych. Rezultaty osiągane przez laboratoria w takich badaniach są brane pod uwagę przy określaniu przerw między audytami nadzoru w kolejnych cyklach ważności akredytacji i planowaniu zakresu audytów. PCA bierze pod uwagę zarówno rezultaty uzyskane przez laboratorium, jak i sposób wykorzystywania przez laboratorium rezultatów badań w doskonaleniu umiejętności technicznych.

Jeden prawidłowy, pozostałe błędne

Jak przedstawia się certyfikacja badań biegłych funkcjonujących na listach biegłych na tle przedstawionych restrykcyjnych, jednoznacznie określonych wymogów uzyskania potwierdzenia umiejętności ekspertów pracujących w laboratoriach kryminalistycznych? Pytanie zdaje się retoryczne.

W badaniach ankietowych przeprowadzonych przez Fundację Europejskiego Centrum Inicjatyw w Naukach Sądowych w ramach projektu Forensic Watch (www.forensicwatch.pl) negatywnie – przez instytucje zlecające wykonanie badania w ramach ekspertyz sądowych – został oceniony „systemowy brak możliwości oceny kompetencji biegłych".

Nasuwa się zatem prosty wniosek: skoro przed ekspertami pracującymi w laboratoriach kryminalistycznych stawia się wymagania formalne choćby w postaci uczestnictwa w testach biegłości, międzylaboratoryjnych testach kompetencji, dlaczego takie same wymagania nie są stawiane biegłym wpisanym na listy biegłych sądowych.

Spotkałam się z opinią często powtarzaną na sali sądowej podczas konfrontacji biegłych, powtarzaną jak zaklęcie, iż „każdy biegły ma prawo do wypowiadania własnej opinii". I jeśli w tej samej sprawie dotyczącej tego samego zagadnienia badawczego występują dwie krańcowo różne wnioski, znaczy to tylko tyle, że każdy z biegłych ma inne doświadczenie życiowe, inne kompetencje i one mogą stanowić istotę różnicy zdań. Nie mogę się zgodzić z tak sformułowanym poglądem. Przeczą takowej tezie funkcjonujące testy kompetencji. W testach biegłości, kompetencji biegłych (lub jakiegokolwiek innego personelu, kadry) chodzi o przeprowadzenie takiego samego badania (testu), przy czym wynik takiego testu powinien być taki sam dla wszystkich jego uczestników. Jeden wynik jest prawidłowy, pozostałe błędne.

Internet – dobrodziejstwo i kara

Wraz z rozwojem technik szczególnie informacyjnych, których największym osiągnięciem cywilizacyjnym okazał się internet, zyskaliśmy nieograniczony dostęp do informacji. Chyba każdemu, kto kończył studia na początku lat 90. lub wcześniej, nawet nie śnił się tak łatwy dostęp do informacji jak jest dziś. Niestety, pewnie wielu czytelników się ze mną zgodzi, że internet to nie tylko dobrodziejstwo, ale i szum, chaos informacyjny, który pozwala na wprowadzenie dowolnej informacji w obieg. W większości informacje podane w internecie nie są weryfikowane, czasem wręcz nieweryfikowalne. Także biegli i eksperci reklamują swoje usługi w ten właśnie sposób. Jednym z wielu przykładów na to jest instytucja zajmująca się wydawaniem opinii na potrzeby wymiaru sprawiedliwości, która według deklaracji zarządu wydaje setki opinii dla sądów, prokuratur oraz policji rocznie, a która zatrudnia (według danych z rejestru w KRS) jedną osobę. Ponadto instytucja ta na swojej stronie informuje o przygotowaniach do testów kompetencji biegłych/ekspertów. Informacja o rzekomych przygotowaniach podana jest od kilku lat i nadal „trwa faza przygotowań".

Brak ujednolicenia systemu weryfikacji biegłych i wprowadzenia obiektywnych narzędzi oceny może okazać się pułapką, w którą może wpaść każdy z nas.

Biegły wpisany na listę biegłych sądowych SO w B., na co dzień zatrudniony w prokuraturze jako pracownik cywilny sekretariatu, wydał opinię. W opinii tej wskazał Marka P. jako wykonawcę podpisu na zaświadczeniu o zatrudnieniu osoby, która wyłudziła kredyt bankowy. Tym samym przeciwko Markowi P. został sformułowany akt oskarżenia o poświadczeniu nieprawdy w wydanym zaświadczeniu o zatrudnieniu. W rzeczywistości kredytobiorca nigdy nie był zatrudniony w firmie Marka P. Na etapie postępowania przygotowawczego powołano jeszcze jednego biegłego do stwierdzenia, czy P. podpisał (wydał) rzeczony dokument. Kolejną opinię wykonywała inna pracownica prokuratury, także wpisana na listę biegłych sądowych. Nie chcąc wchodzić w drogę koleżance albo po prostu ze zwyczajnej niewiedzy potwierdziła w swojej opinii zdanie koleżanki. W drugiej opinii potwierdzone zatem zostało bezsprzecznie, że Marek P. wystawił i podpisał owo zaświadczenie. Wobec takich dowodów prokurator powinien skierować akt oskarżenia do sądu przeciwko Markowi P. Jednak przytomność umysłu, a może litość wobec oskarżonego błagającego o kolejną opinię spowodowała, że prokurator w tej samej sprawie, z tym samym materiałem badawczym, skierował sprawę do zbadania przez biegłego policyjnego laboratorium. Ku swemu zdumieniu otrzymał opinię, w której kategorycznie wykluczono wykonawstwo kwestionowanego podpisu na zaświadczeniu o zatrudnieniu przez Marka P. W konsekwencji prokurator nie zdecydował się na skierowanie aktu oskarżenia do sądu, uznając dwie pierwsze opinie wykonane przez pracowników cywilnych prokuratury za nierzetelne.

Z tego rażącego przykładu niekompetencji biegłych (pomijając aspekt ludzki – postawienie w stan oskarżenia przedsiębiorcy, finansowy – konieczność wykonania kilku opinii w tak błahej sprawie, wizerunkowy – postępowanie trwało kilka miesięcy) wniosek nasuwa się sam.

Wiadomości prasowe i w innych mediach obfitują w przykłady rażących błędów opinii biegłych i ich konsekwencjach dla zwykłych ludzi. Każda z takich wiadomości pozostawiona jest bez recepty, co dalej z taką sytuacją zrobić. W ostatnim artykule pisałam o projekcie Stowarzyszenia Biegłych Sądowych SCIENTIA, który może radykalnie wpłynąć na poprawę sytuacji. I o tym szerzej chciałabym napisać w kolejnym tekście za dwa tygodnie. ?

Autorka jest wykładowczynią Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, współzałożycielką Polskiego Stowarzyszenia Biegłych Sądowych i wolontariuszką Fundacji Ubi Societas Ibi Ius

W efekcie wieloletnich zaniechań legislacyjnych powszechnym problemem wymiaru sprawiedliwości jest trudność w uzyskaniu opinii sądowej na odpowiednim poziomie.

Liczy się jakość

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a