Wybory samorządowe: nieprawdziwa teza o fałszerstwie

Wysoka liczba nieważnie oddanych głosów to efekt niewłaściwego informowania wyborców o sposobie głosowania.

Aktualizacja: 02.12.2015 06:33 Publikacja: 02.12.2015 06:30

Wybory samorządowe: nieprawdziwa teza o fałszerstwie

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

O ubiegłorocznych wyborach samorządowych można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że przebiegały w spokojnej atmosferze.

Pokaźny – prawie 18-proc. – odsetek głosów nieważnych w wyborach do sejmików województw. Duży rozdźwięk pomiędzy wynikami oficjalnymi a przewidywanymi na podstawie badań exit poll. Do tego niesprawny system elektronicznego liczenia głosów.

Wszystko to spowodowało, że o tych wyborach zwykło się raczej mówić, że były sfałszowane. Zwłaszcza że zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami, poza generalną liczbą głosów nieważnych obywatele nie mieli okazji poznać przyczyn nieważności tych głosów.

Te zbadała dopiero Fundacja im. Stefana Batorego. We wtorek zaprezentowała wstępne wyniki.

Pustych nie ubywa

– W wyborach samorządowych w 2014 r. oddanych zostało ok. 2,5 mln głosów nieważnych – mówił Adam Gendźwiłł, socjolog.

To o 750 tys. więcej niż w wyborach samorządowych w 2010 r.

– Co istotne, liczba głosów pustych, czyli takich kart, na których wyborca nie postawił żadnego krzyżyka, była w latach 2010 i 2014 w zasadzie taka sama i wynosiła około 1,2 mln głosów – dodawał Adam Gędźwiłł.

To zaś pokazuje już wiele. Między innymi, że komisje wyborcze nie głosowały za wyborców. Dlatego tak interesujące dla badaczy były głosy nieważne, ale te wielokrzyżykowe. A takich było prawie dwa razy więcej niż w 2010 r.

– Wśród nich przeważały takie, w których wyborcy pieczołowicie stawiali krzyżyki na wszystkich zbroszurowanych listach – wskazywał Jacek Haman, politolog.

– Na tej podstawie domniemywać można, że był to efekt błędnej informacji, która dotarła do wyborców za pośrednictwem mediów i instrukcji Państwowej Komisji Wyborczej: postaw krzyżyk na każdej karcie – wskazywał prof. Jacek Raciborski, socjolog. – Tych prawie 0,5 mln osób było w mojej ocenie przekonanych, że oddaje głos ważny, wypełniając ściśle instrukcję wyborczą – dodał.

Komisje skrupulatne

Fundacja zbadała również, jaki odsetek głosów został przez komisje wyborcze źle zakwalifikowany. – Głosy nieważne mylnie uznane za ważne nie przekroczyły 0,4 proc. wszystkich oddanych – informował Tomasz Żukowski, politolog. – Z kolei głosy nieważne zakwalifikowane jako ważne nie przekroczyły 0,6 proc. – wskazywał.

– Ten w sumie 1 proc. błędów to z pewnością za mało, aby wpłynąć na wynik wyborów – komentował Jarosław Flis, socjolog. – To pokazuje raczej, że komisje pracowały starannie.

Z badania wynika też, że jeszcze 5 proc. protestów wyborczych czeka na rozstrzygnięcie, mimo że minął już ponad rok od wyborów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.cyrankiewicz@rp.pl

O ubiegłorocznych wyborach samorządowych można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że przebiegały w spokojnej atmosferze.

Pokaźny – prawie 18-proc. – odsetek głosów nieważnych w wyborach do sejmików województw. Duży rozdźwięk pomiędzy wynikami oficjalnymi a przewidywanymi na podstawie badań exit poll. Do tego niesprawny system elektronicznego liczenia głosów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara