Naczelny Sąd Administracyjny 26 września 2016 r. uchylił postanowienie WSA w Rzeszowie o odrzuceniu skargi Bogusława A., mieszkańca gminy Wiązownica, na uchwałę jej rady wyrażającą zgodę na wydzierżawienie – na pięć lat i w drodze przetargu – nieruchomości komunalnych. W ocenie NSA sąd pierwszej instancji nieprawidłowo i bez zbadania dowodów uznał, że w tej sprawie ani sołectwu Radawa, ani też żadnemu z mieszkańców tej wsi nie przysługuje interes prawny.
– Takie dokonane ad hoc założenie było nieprawidłowe – uzasadniała Aleksandra Łaskarzewska, sędzia NSA. – Przynależność do wspólnoty może być źródłem interesu prawnego zarówno poszczególnych jej członków, jak i sołectwa, a obowiązkiem sądu administracyjnego jest wnikliwie zbadać, czy w rozpatrywanej sprawie ten interes prawny występuje czy też nie. Dopiero gdy dokonana przez skład orzekający analiza wykaże, że takiego interesu prawnego po stronie skarżących nie ma, sąd jest upoważniony wydać wyrok oddalający skargę.
Konsekwencją tego orzeczenia jest to, że WSA w Rzeszowie nad skargą Bogusława A. będzie się musiał pochylić jeszcze raz.
Skarga ta dotyczyła uchwały Rady Gminy Wiązownica wyrażającej zgodę na wydzierżawienie gruntów położonych m.in. w sołectwie wsi Radawa. Bogusław A. wywodził w niej, że uchwała została podjęta bez pytania o zgodę zebrania wiejskiego, za to przy wyraźnym sprzeciwie 129 mieszkańców wsi. Zwracał również uwagę, że w księgach wieczystych działek, na których dzierżawę rada wyraziła zgodę, odnotowano, że jest to mienie pozostające „w użytkowaniu wsi Radawa".
WSA w Rzeszowie skargi Bogusława A. merytorycznie nie rozpatrzył. Ograniczył się do wydania postanowienia o jej odrzuceniu ze względu na brak po stronie skarżącego interesu prawnego (sygn. II SA/Rz 679/15).