We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny przesądził, że właściciel portu jachtowego na Mazurach nielegalnie z niego korzysta. A to oznacza, że musi zapłacić 125 tys. kary.
Nie ma pozwolenia, a łódki już stoją
Sprawa jest zagmatwana, a spór o port toczy się od wielu lat i już nie pierwszy raz gościł na wokandzie sądowej.
Chodzi o dużą stanicę żeglarską w Piaskach na południowym szlaku Wielkich Jezior Mazurskich położoną niedaleko Rucianego-Nidy. Prowadzi ją Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej Korektywa. Problemy pojawiły się w trakcie jej rozbudowy. Okazało się bowiem, że w porównaniu z pierwotnym projektem budowlanym basen powiększył się o dodatkowe 4,5 tys. mkw. Z tego powodu w 2009 r. towarzystwo uzyskało projekt zamienny i na tej podstawie dokończyło inwestycję.
Po złożeniu wniosku o wydanie pozwolenia na użytkowanie w porcie zjawił się nadzór budowlany, który przeprowadził kontrolę inwestycji. W jej trakcie stwierdził, że basen portowy jest nielegalnie użytkowany. Stoi w nim bowiem kilkadziesiąt jachtów. W gablotkach w porcie wiszą cenniki, można się też z nimi zapoznać na stronie internetowej portu. Tymczasem towarzystwo nie ma jeszcze ostatecznego pozwolenia na użytkowanie.
Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego nałożył więc na towarzystwo karę z tytułu nielegalnego przystąpienia do użytkowania całego portu o powierzchni 13,3 tys. mkw. Wyniosła ona 125 tys zł.