Zgodnie z Kodeksem wyborczym, wyborcy nigdzie niezamieszkali, przebywający stale na obszarze gminy, mogą na swój wniosek być wpisani do rejestru wyborców. Tyle tylko, że muszą podać adres stałego zameldowania, co w ich przypadku raczej nie wchodzi w grę. Taki wymóg wynika z rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z  27 lipca 2011 r. w sprawie rejestru wyborców oraz trybu przekazywania przez Rzeczpospolitą Polską innym państwom członkowskim Unii Europejskiej danych zawartych w tym rejestrze (Dz. U. Nr 158, poz. 941). Zgodnie z tym aktem wnioskujący o dopisanie się do rejestru wyborca powinien załączyć m.in. „pisemną deklarację zawierającej informacje niezbędne do wpisania do rejestru wyborców". W jej wzorze, stanowiącym załącznik rozporządzenia, wskazano wymóg podania przez wyborcę adresu stałego zamieszkania, włączając w to nazwę ulicy, numer domu oraz mieszkania. Bezdomni skarżyli się rzecznikowi praw obywatelskich, że  w urzędach miast/gmin, na których obszarze stale przebywają, wymagano od nich podania tych właśnie danych, jeśli chcieli wziąć udział w głosowaniu.

- Wymóg taki jest niedopuszczalny, tymczasem w praktyce brak wskazania takich danych powodował odmowę dopisania do rejestru wyborców - zauważył rzecznik praw obywatelskich.

Biuro RPO zbadało jak przepisy są stosowane i w tym celu zasięgało informacji w wybranych urzędach miast i gmin.

- Z ustaleń tych wynika, że praktyka wpisu do rejestru wyborcy nigdzie niezamieszkałego nie jest jednolita, ale w większości badanych urzędów wymagano podania adresu stałego zamieszkania, a niekiedy tylko „stałego przebywania". Dlatego też w opinii Rzecznika konieczna jest zmiana rozporządzenia i ujęcie w jasny, niebudzący wątpliwości sposób, procedury dopisania się do rejestru wyborców uwzględniającej sytuację osób nigdzie niezamieszkałych - mówi dr Jarosław Zbieranek, z zespołu prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i europejskiego w Biurze RPO.

Rzecznik zwracał uwagę na ten problem w swoich wystąpieniach  do Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, postulując rozważenie zmiany rozporządzenia. Teraz otrzymał odpowiedź: Państwowa Komisja Wyborcza podzieliła jego opinię i wystąpiła do ministra spraw wewnętrznych i administracji o zmianę przepisów.