Nad nowym prawem zamówień publicznych pracują Ministerstwo Rozwoju i Urząd Zamówień Publicznych. Założenia mamy poznać pod koniec roku.
– Analizujemy również propozycje dotyczące funkcjonowania Krajowej Izby Odwoławczej, w tym statusu członków izby – przyznaje Paweł Nowak z MR. Według niego na razie za wcześnie mówić o konkretnych propozycjach zmian.
A problem istnieje – przyznają nieoficjalnie prawnicy stający przed KIO, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita".
– Nie do końca wiadomo, jak się do nich zwracać – mówi jeden z nich. Gdy się mówi „panie sędzio", odpowiadają, że nie są sądem, a za „panie arbitrze" mogliby się obrazić arbitrzy – opowiada prawnik. Radca prawny Piotr Trębicki, partner w kancelarii Czublun Trębicki, używa zwrotu „wysoka Izbo", ale przyznaje, że status członków KIO wymaga doprecyzowania.
Orzekający w KIO to ani sędziowie, ani arbitrzy. W większości są fachowcami w dziedzinie zamówień publicznych (lwia część składu izby wywodzi się z Urzędu Zamówień Publicznych), ale skomplikowana bywa materia sprawy, np. z dziedziny prawa budowlanego, nowych technologii, infrastruktury, znaków patentowych itp.