Trzeba zmienić model kształcenia prawników. Powinny się tym zająć środowiska naukowe i korporacje, które prowadzą aplikacje – to jeden z wniosków ogłoszonego właśnie raportu o funkcjonowaniu prawników przedsiębiorstw. Dziś, by odnieść sukces, nie wystarczy już specjalistyczna wiedza, nawet na najwyższym poziomie. Do bycia skutecznym prawnikiem potrzebne jest też sprawne komunikowanie się i wiedza menedżerska.
Co na to środowiska akademickie? Twierdzą, że studia są od tego, by przekazać przyszłym prawnikom jak najwięcej wiedzy.
Siła argumentów zawsze w cenie
Jakub Stelina, dziekan Wydziału Prawa na Uniwersytecie Gdańskim, zgadza się jednak, że umiejętność mówienia i pisania jest nieodzowna w zawodzie prawnika.
– Prawnik musi umieć ładnie mówić i pisać – uważa. I dodaje, że chodzi przecież o umiejętność argumentowania przed sądem własnych twierdzeń i racji. Jeśli chodzi o dodatkowe umiejętności, to jego zdaniem bardziej potrzebna jest wiedza psychologiczna niż menedżerska. – Ta, owszem, przydaje się, ale na dalszym etapie kształcenia, kiedy absolwent prawa jest już na aplikacji i wie, co chciałby robić w przyszłości – uważa.
Naukowcy podkreślają, że w zależności od tego, co adwokaci czy radcowie prawni chcieliby robić – prowadzić własną kancelarię i specjalizować się np. w sprawach rodzinnych lub karnych, czy też zająć się obsługą prawną przedsiębiorstw – o dodatkowe umiejętności mogą zadbać później. Najważniejsza jest wiedza, i to na jak najwyższym poziomie – twierdzą dziekani wydziałów prawa.