CBA pozna treść każdej umowy - nowe przepisy antykorupcyjne

Jeśli prezes spółki samorządowej zechce być w jej spółce córce – to tylko społecznie.

Aktualizacja: 24.10.2017 09:08 Publikacja: 24.10.2017 07:07

CBA pozna treść każdej umowy - nowe przepisy antykorupcyjne

Foto: Adobe Stock

Przepisy, których założenia zaprezentowano w poniedziałek, miałyby zastąpić trzy ustawy: o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, o działalności lobbingowej i o dostępie do informacji publicznej. Nową jakością w jawności życia publicznego ma być zapowiedziany przez ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jawny rejestr wszystkich umów cywilnoprawnych, ogłaszany w Biuletynie Informacji Publicznej lub na stronach internetowych. Mają to robić wszystkie jednostki sektora finansów publicznych, przedsiębiorstwa państwowe, instytuty badawcze, spółki zobowiązane (z co najmniej 10-proc. udziałem Skarbu Państwa lub samorządu oraz ich spółki córki). Umowy spółek mogą być częściowo niejawne ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa i prowadzenie działalności konkurencyjnej. W całości jednak ma je znać Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Ustawa miałaby też zakazać wójtom i członkom władz samorządu wojewódzkiego zasiadania i działania na rzecz spółek prawa handlowego. Nie mogliby też pobierać kilku pensji z tytułu członkostwa we władzach kilku spółek zobowiązanych.

– Jeśli wójt czy inny samorządowiec byłby w zarządzie jednej spółki, to we władzach spółki córki mógłby też zasiadać, ale bezpłatnie – wyjaśniał wiceminister koordynator Maciej Wąsik.

W ramach zapobiegania podejrzanym transferom z sektora publicznego do biznesu zapisano, by zakaz takiego przechodzenia rozszerzyć z dzisiejszego roku na trzy lata. Chodzi o biorących udział w podejmowaniu decyzji korzystnych dla danego przedsiębiorcy. Za złamanie zakazu ma grozić nawet do dwóch lat więzienia i obligatoryjna nawiązka w wysokości osiągniętego dochodu. Dziś to wykroczenie. Z kolei przedsiębiorca zatrudniający taką osobę musi się liczyć z karą administracyjną nakładaną przez szefa CBA – od 10 tys. do pół miliona złotych. Na takie zatrudnienie będzie jednak można uzyskać zgodę, jeśli się wystąpi do działającej przy premierze Komisji ds. Rozstrzygania Konfliktu Interesów.

Gdyby wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi miasta postawiono zarzuty korupcyjne, a sąd by go aresztował, premier obligatoryjnie wyznaczy gminie komisarza – na czas aresztu samorządowca. Dziś w tej sytuacji władzę w gminie przejmuje zastępca wójta, burmistrza lub prezydenta, a dopiero gdy pojawi się problem z funkcjonowaniem jednostki, można sięgnąć do tej nadzwyczajnej możliwości.

Większą jawność zakłada się też w stanowieniu prawa – i to nie tylko na szczeblu centralnym, ale też w samorządach. Dziś – jak mówił wiceminister Wąsik – tylko instytucje rządowe mają obowiązek prowadzić jawny wykaz prac legislacyjnych. W założeniach zaplanowano, by także samorząd terytorialny, uchwalający akty prawa miejscowego, musiał prowadzić taki jawny rejestr.

W części, która ma zastąpić ustawę o działalności lobbingowej, zaproponowano, by lobbysta zawodowy, który chce brać udział w procesie stanowienia prawa, miał obowiązek dołączenia do swego akcesu informacji o mocodawcach, w której wskaże, kto finansuje jego działalność. Osoba fizyczna, która chciałaby się włączyć w proces stanowienia prawa, musiałaby przedłożyć informację o podmiotach, z których pochodzą jej dochody przez ostatnie dwa lata.

Autorzy założeń przewidują, że rozwiązania będą miały zastosowanie nie tylko w rządzie i parlamencie, ale też na szczeblu samorządowym.

Również postępowania administracyjne mają być jawne w całości, bo np. w sprawach reprywatyzacyjnych nie można było na to liczyć – urzędy i sądy powoływały się na ochronę danych osobowych.

Instytucje i firmy będą też musiały udostępniać w BIP dane o: umorzeniach lub ulgach w spłacie zobowiązań podatkowych, a także wydatkach dokonywanych przy użyciu służbowych kart płatniczych – jeśli takie posiadają. Jawny ma też być stan zatrudnienia na podstawie umowy o pracę.

Krócej ma się też czekać na udostępnienie informacji publicznej. Dziś maksymalny termin oczekiwania to 60 dni. Autorzy założeń chcą, by wynosił połowę.

W przypadku wniosków, których realizacja oznaczałaby dla organu koszty, informacja publiczna będzie udzielana po ich uregulowaniu. Byłaby to istotna zmiana, bo dziś udzielenia informacji nie uzależnia się od poniesienia kosztów jej wytworzenia.

Opinie

Marek Zagórski, wiceminister cyfryzacji

Osoby, które składają oświadczenie majątkowe, mają od tego roku łatwiej. Ministerstwo Cyfryzacji na platformie aplikacje.gov.pl udostępniło aktywne formularze, co ułatwia ich wypełnienie. Od przyszłego roku będzie je też można złożyć przez internet. Czekamy jednak na projekt ustawy o jawności życia publicznego. Wraz z ministrem koordynatorem służb będziemy rozważać wykorzystanie systemu informatycznego do wskazywania oświadczeń, które budzą podejrzenia. Porównywałby on np. informacje z oświadczenia majątkowego z tymi, które ma urząd skarbowy, albo z oświadczeniami złożonymi rok wcześniej. By było to jednak możliwe, potrzebne są rozwiązania ustawowe. —kwa

Grzegorz Makowski, Fundacja im. Stefana Batorego

Z hasłowymi postulatami zmian ministra Kamińskiego trudno się nie zgodzić. Jawność umów, ułatwienie składania oświadczeń majątkowych czy szybsze udostępnianie informacji publicznej są potrzebne. Nie znamy jednak szczegółów projektu. A ustawa ma zastąpić trzy inne: o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, o dostępie do informacji publicznej oraz o działalności lobbingowej. Zapowiedziano, że ma obowiązywać już w przyszłym roku i że ma zostać zorganizowane wysłuchanie publiczne w Sejmie. Wskazywałoby to, że projekt będzie złożony w trybie poselskim. A to zła, bo mało transparentna praktyka. Ogranicza też pole konsultacji.

Maciej Zaborowski, adwokat i wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej PKP Intercity SA

Na Centralne Biuro Antykorupcyjne zostaną nałożone dodatkowe obowiązki, choć wydaje się, że głównym celem ustawy jest prewencja, nie zaś bieżące dokładne kontrolowanie i monitorowanie działalności państwowych spółek i menedżerów. Zapowiedziane regulacje ogólnie oceniam pozytywnie, jako zwiększające przejrzystość życia publicznego. Z jednej strony są w nich przewidziane dodatkowe ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej, z drugiej powodują one większą jawność, co ma w szczególności duże znaczenie w przypadku spółek z co najmniej 10-procentowym udziałem Skarbu Państwa. Przepisy wymuszą też na niektórych spółkach opracowanie wewnętrznych regulacji antykorupcyjnych.

Przepisy, których założenia zaprezentowano w poniedziałek, miałyby zastąpić trzy ustawy: o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, o działalności lobbingowej i o dostępie do informacji publicznej. Nową jakością w jawności życia publicznego ma być zapowiedziany przez ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jawny rejestr wszystkich umów cywilnoprawnych, ogłaszany w Biuletynie Informacji Publicznej lub na stronach internetowych. Mają to robić wszystkie jednostki sektora finansów publicznych, przedsiębiorstwa państwowe, instytuty badawcze, spółki zobowiązane (z co najmniej 10-proc. udziałem Skarbu Państwa lub samorządu oraz ich spółki córki). Umowy spółek mogą być częściowo niejawne ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa i prowadzenie działalności konkurencyjnej. W całości jednak ma je znać Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara