Działająca od 1 marca ubiegłego roku Krajowa Administracja Skarbowa zbiera więcej pieniędzy niż trzy służby fiskalne przed integracją. Szef KAS, wiceminister finansów Marian Banaś, podał na czwartkowej konferencji prasowej, że w 2017 r. wpływy podatkowe były wyższe o 42,5 mld zł niż rok wcześniej. A minister Teresa Czerwińska zauważyła, że ta reforma była konieczna, by przeciwstawić się oszustwom podatkowym.

Resort finansów za jedno z największych osiągnięć w zwalczaniu przestępczości fiskalnej uważa wprowadzenie tzw. pakietu paliwowego. Zaostrzone procedury dla importerów i przewoźników paliw spowodowały, że w 2017 r. budżet zyskał dodatkowe 4 mld zł, a oficjalna sprzedaż oleju napędowego wzrosła o 15 proc.

– Zmniejsza się liczba kontroli u podatników i są skuteczniejsze – zapewniał wiceminister Banaś. Przedstawił też statystyki: liczba kontroli spadła z 59,4 tys. w 2015 r. do 23,8 tys. w 2017 r. Ustalone w nich zobowiązania podatkowe wzrosły odpowiednio z ok. 400 mln zł do 1,2 mld zł. Jednak z wcześniejszych statystyk – choć nieco inaczej mierzonych – wynika, że zreformowany fiskus po prostu kontynuuje trend rozpoczęty kilka lat przed reformą. W 2012 r. urzędy skarbowe skontrolowały 344,7 tys. okresów sprawozdawczych u podatników, a w 2014 r. liczba ta spadła do 224,1 tys. W 2016 r. ten współczynnik wyniósł już tylko 158,3 tys. (dane te również pochodzą z MF, a „Rz" uzyskiwała je na potrzeby dorocznych rankingów urzędów skarbowych).

Zwalczaniu nieprawidłowości fiskalnych w biznesie ma służyć też budowany przez administrację skarbową system śledzenia ruchu pojazdów firmowych, w tym osobowych. Jak już pisaliśmy w „Rz", system ma wykorzystywać skanery tablic rejestracyjnych aut. Mają być rozstawione m.in. na głównych drogach kraju. Jednak kierownictwo resortu nie było w stanie podać w czwartek kosztów budowy tego systemu ani efektów jego działania dla budżetu.