Donald Tusk kontra Emmanuel Macron

Donald Tusk zachęca do jedności w UE. Ale pokazuje też, jak wyjść z impasu między zwolennikami szybszej integracji i jej przeciwnikami.

Aktualizacja: 19.10.2017 06:54 Publikacja: 18.10.2017 18:36

Donald Tusk kontra Emmanuel Macron

Foto: PAP/EPA

Korespondencja z Brukseli

Przewodniczący Rady Europejskiej przedstawił plan dla UE do końca swojej kadencji. Trudno w tym nie dopatrzyć się odpowiedzi na przemówienie Emmanuela Macrona na paryskiej Sorbonie. 26 września francuski prezydent wygłosił płomienną mowę, pełną ambitnych, choć niezupełnie nowych pomysłów na przyszłość Unii. Publicyści z głównego proeuropejskiego nurtu byli zachwyceni, ale politycy już mniej.

– Przemówienie w stylu Castro – ocenił ironicznie w nieoficjalnej rozmowie wysoki rangą unijny dyplomata. Docenił, że prezydent Francji jest aktywny i przedstawia swoją wizję Europy. Ale sygnalizował, że mimo oficjalnych wyrazów uznania („A cóż innego można powiedzieć?") dla wielu krajów wizja Macrona była zbyt dzieląca: w kwestiach społecznych na Wschód i Zachód, w reformach strefy euro na Północ i Południe. Stała się też pewnym problemem dla Tuska, który przecież na bieżąco musi organizować prace Rady Europejskiej i dla różnych pomysłów znajdować konsensus 28, a niedługo 27 przywódców.

Polak odniósł się do propozycji Francuza w sposób typowy dla swojej funkcji i dla swojej osobowości: bez wielkich słów i idei, ale przedstawiając konkretną tabelkę dokonań i czekających nas wyzwań oraz kalendarium dyskusji i decyzji w kluczowych sprawach.

Przede wszystkim Tusk przedstawia się jako strażnik jedności w takich sprawach, jak: kryzys migracyjny, odpowiedź na niesprawiedliwe skutki globalizacji, polityka wobec agresywnych państw trzecich, brexit czy zachowanie opartego na regułach międzynarodowego porządku.

„Nie tylko moja funkcja, ale przede wszystkim moje osobiste doświadczenie mówi mi, że jedność jest naszą największą siłą" – napisał Tusk w liście do przywódców wysłanym z okazji zbliżającego się szczytu Unii Europejskiej.

Podkreślił jednak, że nie ma jedności za wszelką cenę, bo skutkiem może być stagnacja. Ci, którzy chcą, mogą więc iść dalej w integracji, pod warunkiem, że ich ścisła współpraca będzie zgodna z traktatami, czyli zasadami tzw. wzmocnionej współpracy, i otwarta dla innych. Ta deklaracja nie jest nowa, ale towarzyszy jej ciekawa modyfikacja zasad działania Rady Europejskiej.

Po pierwsze Tusk chce, żeby przywódcy spotykali się częściej, jeśli tylko jest jakiś ważny problem dla uzgodnienia. Po drugie, tam gdzie jest istotny konflikt, dyplomaci nie będą, jak dotąd, pisać czasochłonnych wniosków, z którymi wszyscy muszą się zgodzić. Przeciwnie: Tusk przedstawi tzw. notatki decyzyjne, które pokażą główne różnice między państwami i to ich będzie dotyczyła dyskusja, bez ukrywania rozbieżności.

Jeśli pierwsza dyskusja na dany temat nie przyniesie rezultatu, to przywódcy zdecydują, czy chcą się umówić na drugą, czy też zostawiają drogę wolną tym myślącym podobnie i chcącym iść dalej. Pierwszym testem tej nowej metody działania ma być zaplanowany na połowę listopada szczyt społeczny w Göteborgu.

Z agendy możemy się dowiedzieć, że w grudniu, obok szczytu UE, odbędzie się odrębny szczyt strefy euro, na którym ma zapaść decyzja dotycząca kalendarium reform. Niemieccy dyplomaci sugerowali w środę, że raczej mogą one nastąpić w 2018 r., ale ich kształt nie jest jeszcze przesądzony. Tusk zakłada także pesymistycznie, że nie będzie szybkiego porozumienia w sprawie nowego budżetu UE po 2020 r. Komisja Europejska chciałaby uzgodnień przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się maju 2019 roku. Ale szef Rady Europejskiej zapisał zakończenie negocjacji na jesień 2019 roku.

O propozycjach Tuska ma dyskutować Rada Europejska 19–20 października w Brukseli. W czwartek przywódcy mają rozmawiać o migracji, polityce zagranicznej, Turcji i reformie strefy euro. W piątek w gronie 27 omówią postęp w negocjacjach dotyczących brexitu.

Korespondencja z Brukseli

Przewodniczący Rady Europejskiej przedstawił plan dla UE do końca swojej kadencji. Trudno w tym nie dopatrzyć się odpowiedzi na przemówienie Emmanuela Macrona na paryskiej Sorbonie. 26 września francuski prezydent wygłosił płomienną mowę, pełną ambitnych, choć niezupełnie nowych pomysłów na przyszłość Unii. Publicyści z głównego proeuropejskiego nurtu byli zachwyceni, ale politycy już mniej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790