Tradycyjnie nowy brytyjski premier z pierwszą wizytą leci do Paryża. Theresa May złamała tą zasadę, aby nawiązać „osobisty kontakt" z Angelą Merkel i „uczynić z Brexitu sukces".
Przed wylotem sprawiła także Niemcom prezent, ogłaszając, że Wielka Brytania rezygnuje z przewodnictwa w Unii w drugiej połowie 2017 r., jak to wynikało z brukselskiego grafiku. W Berlinie obawiano się, że Brytyjczycy uczynią z tego ustępstwa kartę przetargową w negocjacjach dotyczących Brexitu.
Trudna rozmowa dwóch pań „M"
Jeszcze nigdy u władzy w Wielkiej Brytanii i Niemczech nie były równocześnie kobiety. Dodatkowo bezdzietne, których ojcem był pastor i które są znane z pragmatycznego podejścia do polityka.
Ale wszystkie te podobieństwa nie mogą przesłonić fundamentalnej różnicy w podejściu do integracji między Merkel i May. Przed referendum 23 czerwca kanclerz starała się pomóc Davidowi Cameronowi w kampanii na rzecz utrzymania kraju w Unii, choć nie za cenę podważenia czterech fundamentalnych zasad wspólnego rynku. Ale skoro głosowanie wygrali przeciwnicy członkostwa, Niemcy w żaden sposób nie zamierzają ułatwić Brytyjczykom wyjścia ze Wspólnoty.
– To Wielka Brytania musi określić, w jaki sposób chce ułożyć swoje stosunki z Unią – powiedział przed przylotem May rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.