UE: Nie czas na wielką rewolucję

Polska nie zgłosiła propozycji zmiany traktatów. W obliczu Brexitu Unia chce zachować jedność.

Aktualizacja: 30.06.2016 09:15 Publikacja: 29.06.2016 19:25

UE: Nie czas na wielką rewolucję

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Anna Słojewska z Brukseli

Żadnych gwałtownych ruchów, opanowanie i cierpliwość – to reakcja Unii na negatywny wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Unia potrzebuje zmian, ale nie powinna teraz wchodzić w niszczącą debatę na temat zmiany traktatów. – Zgadzamy się, że nie jest to teraz potrzebne. Możemy dokonywać zmian na bazie istniejącego prawa – powiedziała Angela Merkel po spotkaniu przywódców 27 państw, czyli UE bez Wielkiej Brytanii.

Propozycji zmiany traktatów nie zgłosiła nawet Beata Szydło, choć wcześniej polski rząd zapowiadał, że będzie to postulował. Ostatecznie zwyciężył jednak rozsądek i polska premier mówiła tylko ogólnie o potrzebie reform. Pytana potem przez dziennikarzy o nowy traktat przyznała, że nie czas na to. – Dyskusja będzie długa i niełatwa, ale ważne, żeby wyciągnąć wnioski z Brexitu i naprawić błędy – powiedziała polska premier.

Cameron wini UE

Unijni przywódcy uznali jednak wspólnie, że na obecnym etapie ważniejsze jest zachowanie jednolitego frontu wobec Wielkiej Brytanii. Na wtorkowej kolacji, jeszcze w gronie 28 szefów państw i rządów, premier David Cameron przedstawił swoją diagnozę negatywnego wyniku referendum.

Z naszych nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że za głównego winowajcę uznał Unię, która nie zaoferowała mu wystarczających ustępstw w sprawie ograniczenia napływu pracowników z innych państw UE, głównie z Polski. Według niego powinno się rozłączyć cztery unijne swobody, czyli przepływu towarów, usług, kapitału i osób. W szczególności chodziło mu o to, żeby dostęp do rynku wewnętrznego nie był uwarunkowany akceptacją swobodnego przepływu pracowników. Pewne ustępstwa uzyskał w pakiecie zaoferowanym mu w lutym, gdy Unia zgodziła się na czasowe ograniczenie praw do zasiłków dla pracowników nowo przybywających z innych państw UE. Zdaniem Camerona było to jednak za mało.

To stanowisko spotkało się ze zdecydowanym oporem wszystkich 27 państw. – Moment był trudny, bo w Unii jest przynajmniej siedem, osiem krajów, które też chciałyby ograniczenia napływu pracowników z Europy Wschodniej – mówi dyplomata. Grono to obejmuje Francję, Belgię, Luksemburg, Danię, Holandię czy nawet Niemcy.

Jedność po Brexicie

Jednak w kryzysowej sytuacji po Brexicie zapanowała jedność. Nawet prezydent François Hollande powiedział, że swobody przepływu są nierozłączne. A Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, dodał: „Bez wyjątków i niuansów". Paradoksalnie więc Brexit zjednoczył kraje w tej trudnej sprawie. – Przeważyła chęć pokazania Brytyjczykom, że nie będzie odejścia od unijnych wartości, które oni odrzucają – wyjaśnia dyplomata. To dobra wiadomość dla Polski, bo oznacza, że przynajmniej przez najbliższe miesiące, a może nawet dwa lata negocjacji rozwodowych z Wielką Brytanią, temat nie będzie się pojawiał.

Na razie przeważyło też stanowisko o możliwych reformach tylko w gronie 27, a nie w mniejszych grupach. – Niedobrze jest, kiedy następują jakieś próby wyłaniania spośród 27 państw grupy krajów, które próbują narzucać innym swoje rozwiązania. Niedobre są takie sygnały, które w ostatnich dniach płynęły chociażby z Berlina, gdzie zebrało się tylko sześć państw – powiedziała premier Szydło.

Kwestia rozwodu nie była jeszcze w szczegółach omawiana, bo Brytyjczycy nie złożyli notyfikacji o chęci wyjścia z Unii. David Cameron poinformował, że pozostawia tę decyzję nowemu premierowi, który powinien rozpocząć urzędowanie na początku września. Donald Tusk postanowił więc na połowę września zwołać nieformalne spotkanie 27 przywódców w Bratysławie, żeby tam dyskutować o modelu negocjacji. Po szczycie w Brukseli widać jedność także i w tej dziedzinie: nie będzie żadnych dwustronnych negocjacji między Londynem a stolicami państw UE. Wszystkie 27 krajów zgodziło się, że to Unia ma negocjować i że nie nastąpi to wcześniej niż po złożeniu notyfikacji przez Londyn.

Czekanie na wrzesień

Część krajów jest bardzo zniecierpliwiona, że Londyn ten moment odwleka. Ale panuje przekonanie, że do września wniosek powinien się jednak pojawić, bo inaczej politycy straciliby wiarygodność wobec wyborców, których większość opowiedziała się za wyjściem z UE. I dopiero gdy zakończą się negocjacje rozwodowe, które potrwają dwa lata, obie strony przystąpią do uzgadniania nowego modelu wzajemnych relacji.

Szczyt w UE nie był okazją do rozliczania przywódców unijnych instytucji, mimo apeli z Warszawy, że zarówno Jean-Claude Juncker, jak i Donald Tusk powinni zrezygnować ze swoich stanowisk. Tusk odniósł się do krytyki przedstawionej przez Jarosława Kaczyńskiego, według którego wina szefa Rady Europejskiej miałaby polegać na tym, że zbyt mało zaoferował Brytyjczykom. – Głównym oczekiwaniem Brytyjczyków było ograniczenie swobodnego przepływu osób. Nie muszę Polakom tłumaczyć, co to mogło oznaczać w praktyce. Każda lepsza oferta dla Brytyjczyków musiałaby oznaczać złamanie europejskich reguł, ale także złamanie życia czy naruszanie wielu interesów milionów Europejczyków, w tym przede wszystkim Polaków – powiedział szef Rady Europejskiej. Jak zauważył, przeciwko większym ustępstwom dla Londynu w tej sprawie była także premier Beata Szydło. Z naszych informacji wynika, że do Tuska podchodzili przywódcy pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej, czyli Węgier, Czech i Słowacji, i przekonywali go, że krytyka z Warszawy jest wewnętrzną polską sprawą i oni nie podzielają stanowiska polskiego rządu.

Anna Słojewska z Brukseli

Żadnych gwałtownych ruchów, opanowanie i cierpliwość – to reakcja Unii na negatywny wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Unia potrzebuje zmian, ale nie powinna teraz wchodzić w niszczącą debatę na temat zmiany traktatów. – Zgadzamy się, że nie jest to teraz potrzebne. Możemy dokonywać zmian na bazie istniejącego prawa – powiedziała Angela Merkel po spotkaniu przywódców 27 państw, czyli UE bez Wielkiej Brytanii.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787