UE: Definicja azylu na wagę złota

Niemcy nie powiążą unijnych funduszy z przyjmowaniem uchodźców, jeśli powstanie wspólna polityka azylowa.

Aktualizacja: 21.03.2018 22:08 Publikacja: 21.03.2018 18:36

Libia. Uratowani z tonącego statku imigranci z Afryki, którzy chcieli dotrzeć do Europy.

Libia. Uratowani z tonącego statku imigranci z Afryki, którzy chcieli dotrzeć do Europy.

Foto: AFP

Ważną deklarację Angela Merkel złożyła podczas wizyty w Warszawie w poniedziałek. – Po rozmowach, które odbyliśmy (z premierem Mateuszem Morawieckim – red.), jestem bardziej optymistyczna, że uda się znaleźć w ramach europejskiego systemu azylowego rozsądne rozwiązania i wtedy nie będziemy musieli się tym (powiązaniem z budżetem UE – red.) zajmować – uznała kanclerz.

Na wspólnej konferencji prasowej szef polskiego rządu przyznał, ze nasz kraj jest gotów „bardzo blisko pracować z europejskimi partnerami" nad „remontem mechanizmu migracyjnego i azylowego". Zastrzegł jednak, że Polsce zależy na utrzymaniu suwerennych decyzji o tym, „kogo i na jakich zasadach chce przyjmować".

Rozmowy o nowym systemie azylowym trwają od maja ub.r., kiedy propozycję nowej regulacji w tej sprawie (tzw. Konwencja Dublińska IV) przedstawiła Komisja Europejska. Uzgodniono wówczas, że do czerwca ustosunkuje się do niej Rada UE.

Największym problemem jest uzgodnienie mechanizmu obowiązkowego podziału między kraje Unii uchodźców w razie nadzwyczajnej fali imigracji. Propozycja Brukseli zakłada, że taki system byłby uruchamiany, jeśli na danym odcinku zewnętrznej granicy UE napływ imigrantów przekroczy 160 proc. średniej z poprzednich trzech lat. Wówczas „nadwyżka" przyjezdnych byłaby dzielona między wszystkie kraje UE. Na takie rozwiązanie na razie nie zgadzają się jednak kraje wyszehradzkie.

– To jest zachęta dla przemytników, którzy będą mogli sztucznie zwiększyć przerzut osób w danym miejscu, dokładnie wiedząc, ile z nich trafi potem do Niemiec, Szwecji czy Finlandii – mówią „Rzeczpospolitej" polskie źródło.

Przeciw takiemu rozwiązaniu jest też kanclerz Austrii Sebastian Kurz, którego kraj przejmuje przewodnictwo w Unii w drugiej połowie roku. Także francuskie źródła dyplomatyczne mówią „Rz", że „Paryż nie zgodzi się na stały mechanizm podziału uchodźców". Dotychczasowe doświadczenia są złe: ustalony latem 2015 r. mechanizm rozlokowania 160 tys. azylantów między kraje UE w ciągu dwóch lat został wypełniony ledwie w 29 proc.

Merkel bardzo zależy jednak na porozumieniu w czerwcu. To w znacznym stopniu z powodu kryzysu migracyjnego, do którego zresztą sama się przyczyniła, po raz pierwszy trzecią siłą w Bundestagu została skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD). Także wchodząca w skład koalicji rządowej bawarska CSU naciska na maksymalne ograniczenie liczby uchodźców.

– Przyjęcie w czerwcu deklaracji o wspólnej polityce azylowej przez Radę UE wymaga jednomyślności. To może być jednak ogólny dokument. A jeśli nie będzie jednomyślności, deklarację może samodzielnie przyjąć przewodniczący Rady UE. Później jednak, już w ramach rady ds. wewnętrznych, decyzje są przyjmowane kwalifikowaną większością głosów i Polska może zostać przegłosowana. To mogłoby nastąpić już w grudniu – obawiają się polskie źródła dyplomatyczne.

Bruksela proponuje, aby kraje, które nie chcą przyjąć uchodźców w ramach mechanizmu podziału, wpłaciły 250 tys. euro za każdą osobę.

Reforma mechanizmu dublińskiego zawiera jednak inne elementy, które nie są dla Polski problemem. Nadal za przyjęcie uchodźcy byłby odpowiedzialny ten kraj UE, do którego w pierwszej kolejności dotarł imigrant. Jednak nie mógłby składać podania, jeśli wcześniej przebywał w kraju „pewnym". Na listę tych ostatnich (co podważa Parlament Europejski) Komisja Europejska chce wpisać w szczególności Turcję. Ustanowienie takiej listy, ale także wspólnych dla całej UE terminów odpowiedzi na podania o azyl oraz zasad jego przyznawania umożliwiłoby wzajemne uznanie przez kraje UE swoich decyzji wobec uchodźców.

– Uważamy, że agencja Frontex powinna we wzmożony sposób działać na rzecz wzmocnienia granic zewnętrznych – powiedział po spotkaniu z Merkel Morawiecki.

To kolejny wielki obszar zmian proponowanych przez Komisję Europejską. Jej zdaniem w nadchodzących siedmiu latach należałoby przeznaczyć od 8 do nawet 150 mld euro na Frontex w zależności od zadań, jakie zostaną powierzone agencji. Jeśli celem byłoby powołanie całkowicie zintegrowanej, europejskiej straży przybrzeżnej i granicznej, należałoby zatrudnić nawet 100 tys. unijnych strażników.

Z kolej kanclerz w Warszawie powiedziała, że kraje jak Włochy czy Grecja, wyjątkowo narażone na napływ imigrantów, mogłyby otrzymać dodatkowe wsparcie z budżetu Unii. To jednak oznacza mniej funduszy na inne cele, tym bardziej że do brukselskiej kasy nie będzie się już dokładać Wielka Brytania. Kanclerz przyznała jednak w Warszawie, że Polska „bardzo dobrze" wykorzystuje unijne funduszy strukturalne i należy je w przyszłości zwiększyć.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762