Parlament Europejski przegłosował w środę rezolucję krytykującą sposób nominacji Martina Selmayra na stanowisko sekretarza generalnego Komisji Europejskiej, czyli najwyższego rangą urzędnika w kluczowej unijnej instytucji. Niemiec był wcześniej szefem gabinetu przewodniczącego KE i w sposób ekspresowy i — zdaniem jego krytyków — naruszający przepisy, awansował na kluczowe stanowisko.

Sprawą zainteresowali się eurodeputowani, którzy poświęcili Selmayrowi debatę, co jest ewenementem w historii UE: urzędnicy nigdy nie budzili zainteresowania polityków. Tym razem jednak chodziło o osobę, która faktycznie rządzi Komisją Europejską w imieniu Jean-Claude Junckera. A do tego jest niemieckim chadekiem. Najdalej idące postulaty żądały powtórzenia procedury konkursowej. Ostatecznie jednak ta poprawka została odrzucona i rezolucja mówi o konieczności “ponownego zbadania” tej procedury oraz poprawienia standardów na przyszłość. Skandal nadszarpnął wizerunkiem Selmayra i Junckera, ale uniknęli kary i konieczności dymisji Niemca.

Zdecydowana większość eurodeputowanych opowiedziała się za rezolucją, w tym również delegacja PO. Natomiast PiS wstrzymał się od głosu i nie przyłączył się do krytyki nominacji Selmayra. Zdaniem Ryszarda Czarneckiego dlatego, że zostały odrzucone jego radykalne poprawki, które szły dalej w krytyce całej procedury i nawoływały do ponownego otwarcia nominacji. Jednak inni deputowani Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, mimo odrzucenia ich radykalnych poprawek, rezolucję poparli, bo stanowiła ona kompromisową, ale jednak ostrą krytykę Komisji. Podobnie zachowali się Zieloni.

To ciekawe zachowanie w sytuacji, gdy właśnie Selmayr uważany jest przez PiS za zwolennika łagodniejszego kursu wobec Polski. Według nieoficjalnych informacji rozpowszechnianych przez PiS Timmermans ma być złym policjantem, a Juncker, czyli w praktyce Selmayr na polecenie Angeli Merkel, ma dążyć do kompromisu. Wyrazem tego było tajne spotkanie Adama Bielana, wysłannika Jarosława Kaczyńskiego, z Selmayrem w rezydencji Ambasadora RP przy UE. Po tym spotkaniu posłowie PiS zgłosił poprawki do ustaw sądowniczych, które częściowo uwzględniają rekomendacje Komisji Europejskiej.

Anna Słojewska z Brukseli