Europoseł zapewnił w "Faktach po Faktach" Mateusz Morawiecki zostanie w Brukseli bardzo uprzejmie wysłuchany, ale będzie rozmawiał z ludźmi, którzy znają fakty, ale "nie ma najmniejszych szans", by ich przekonać do "uczynków dobrej zmiany".
- Nie przekona. Nawet w wytwornej angielszczyźnie tego się nie zagada - mówił Lewandowski, podkreślając, że jednym z tych "uczynków" PiS jest "zamach na sądy".
Komisarze unijni, jak tłumaczył Lewandowski, mają świadomość tego, że Morawiecki jest "posłańcem Kaczyńskiego", a to się w Europie "dobrze nie kojarzy".
Lewandowski skrytykował także premiera za cel jego pierwszej wizyty zagranicznej. Jego zdaniem, Morawiecki powinien zacząć od Brukseli, bo Orban jest w tej chwili "partnerem Putina".
- Nie wiem, jakie interesy można w tej chwili robić z Orbanem, oprócz "bardzo chrześcijańskiej" niechęci do uchodźców - mówił europoseł. Dodał, że "spółka Polska-Węgry nie rokuje dobrze, ponieważ nie ma krajów bardziej nielubianych i postrzeganych jako bardziej egoistyczne niż Polska i Węgry".