Szczyt w Brukseli: Europa bezradna wobec Putina

Rosja była główną bohaterką pierwszego dnia szczytu w Brukseli. Zarzut? Bombardowanie cywilów w Syrii.

Aktualizacja: 21.10.2016 06:07 Publikacja: 20.10.2016 19:36

Szczyt w Brukseli: Europa bezradna wobec Putina

Foto: PAP/EPA

Korespondencja z Brukseli

– Problemem jest nieprzewidywalność rosyjskiej polityki zagranicznej. Jeśli zbliżymy się do siebie nawet o mały krok, to już będzie postęp – mówił w Brukseli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, niemiecki socjalista.


W czwartek rozpoczął się szczyt 28 przywódców UE, a głównym punktem pierwszego dnia była dyskusja o Rosji. Ugrupowanie Schulza, czyli niemiecka SPD, zawsze opowiadało się za dialogiem z Rosją, słowa szefa PE nie mogą więc dziwić.


Ale nawet ci bardziej sprzyjający Moskwie znaleźli się w trudnej sytuacji. Bombardowania ludności cywilnej w syryjskim Aleppo wstrząsnęły opinią publiczną i sprawiły, że część polityków zaczęło mówić o dodatkowych sankcjach wobec Rosji.


– Będę przekonywał, abyśmy uznali, że wszystkie opcje powinny być otwarte dla Unii Europejskiej, łącznie z nowymi sankcjami w związku z rosyjskimi działaniami w Syrii – powiedział gospodarz szczytu Donald Tusk, wchodząc na salę obrad. Na razie jednak dla tak radykalnego posunięcia nie ma jedności.


– Trzeba jasno powiedzieć, że w Syrii są łamane prawa człowieka. Ale sankcję nie są realistyczne – stwierdził Christian Kern, kanclerz Austrii.


O sankcjach nic nie powiedziała Angela Merkel, która w tej sprawie ma w swoim koalicyjnym rządzie mocną opozycję socjaldemokratów. Był natomiast konsensus w sprawie krytyki Rosji za działania w Syrii i wezwania do ich zaprzestania. I przekonanie, że na razie nie ma mowy o łagodzeniu sankcji gospodarczych wprowadzonych w reakcji na agresję Rosji we wschodniej Ukrainie.

W tej sprawie wątpliwości nie mają nawet unijne gołębie. – Poprzez utrzymanie sankcji możemy mieć nadzieję na to, że Rosja dotrzyma swoich zobowiązań – powiedział Schulz przywódcom w swoim wystąpieniu na początku szczytu. Decyzja o ich przedłużeniu będzie podejmowana w grudniu.

O dylematach UE mówi wysoki rangą dyplomata jednego z państw UE. – Są dwa wyjścia. Albo uznamy, że dopóki rządzi tam Putin, nic się nie zmieni. Zatem nic nie robimy, sankcje regularnie przedłużamy, czekamy na zmianę władz. Albo też uznajemy, że możemy mieć jakiś wpływ na zachowania Putina. I wtedy się zastanawiamy, jakie instrumenty najlepiej zastosować – wyjaśnia.

Mniej więcej tego miała dotyczyć dyskusja przywódców. Nie byli pod presją czasu, nie musieli podejmować żadnej konkretnej decyzji, mogli swobodnie przedstawić swoje stanowiska. Ale cudownych rozwiązań nikt się nie spodziewał.

Zresztą dzień wcześniej w Berlinie doszło do spotkania w tzw. formacie normandzkim, czyli przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Tematem była realizacja porozumień mińskich. Nic jednak konkretnego nie udało się tam ustalić. Angela Merkel i François Hollande potrzebowali tego spotkania, żeby móc wykazać, że format normandzki ciągle działa i przedstawić obraz sytuacji na szczycie UE.

Bo to ta dwójka jest w imieniu UE odpowiedzialna za negocjacje z Rosją i Ukrainą. W Berlinie pojawił się też temat Syrii i Putin obiecał, że bombardowania zostaną wstrzymane, żeby umożliwić pomoc humanitarną.

Tematem pierwszego dnia szczytu miała być też polityka migracyjna. Chwilowo jednak temat nie jest bardzo gorący, bo Turcja wstrzymała napływ imigrantów do UE przez wyspy greckie. Formalnie nadal obowiązuje decyzja UE sprzed ponad roku o obowiązkowych kwotach uchodźców, ale jasne stało się dla wszystkich, że jej wykonanie jest nierealne. I to nie tylko w krajach Grupy Wyszehradzkiej, jak: Polska, Węgry, Czechy i Słowacja, które otwarcie się jej sprzeciwiają.

– Nie ma już entuzjastów przymuszania kogokolwiek do kwot migracyjnych – powiedział Tusk. – Ale każdy powinien okazywać solidarność i w jakiejś formie udzielać pomocy w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Dotyczy to także Polski i krajów naszej części Europy – stwierdził szef Rady Europejskiej.

Korespondencja z Brukseli

– Problemem jest nieprzewidywalność rosyjskiej polityki zagranicznej. Jeśli zbliżymy się do siebie nawet o mały krok, to już będzie postęp – mówił w Brukseli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, niemiecki socjalista.


Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782