Waszczykowski: Jesteśmy przeciwko segregacji

Słowa o ustępstwach w kwestii zasiłków dla Polaków na Wyspach w zamian za poparcie stałych baz NATO w Polsce zostały wyjęte z kontekstu. Nie zgadzamy się na dyskryminację Polaków - powiedział szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski.

Aktualizacja: 04.01.2016 07:51 Publikacja: 04.01.2016 06:34

Szef MSZ Witold Waszczykowski

Szef MSZ Witold Waszczykowski

Foto: AFP

Witold Waszczykowski w programie "Jeden na jeden" tłumaczył w ten sposób słowa ze swojego wywiadu dla Agencji Reuters, które wczoraj obiegły Internet. Wynikało z nich, że Polska zgodzi się na cięcia zasiłków socjalnych dla polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii tylko wtedy, gdy Londyn poprze stacjonowanie żołnierzy NATO na terenie Rzeczpospolitej.

Waszczykowski wyjaśnił, że wywiad był długi, więc przekaz, który dotarł do jego odbiorców był wielokrotnie skracany. Szef MSZ podkreślił, że polski rząd jest przeciwny cięciu jakimkolwiek benefitów socjalnych dla Polaków, a zgodzi się na nie jedynie wtedy, gdy będą one dotyczyć wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii z tych zasiłków korzystających.

Witold Waszczykowski powiedział również, że opracowany przez rząd PiS "program 500+" ma na celu odciągnąć Polaków od myśli o emigracji zarobkowej, a tym, którzy wyjechali, zachęcić do powrotu.

Polityk PiS zastrzegł, że rząd przeciwny jest również jakimkolwiek ograniczeniom w zagwarantowanej traktatem unijnym swobodzie przepływu obywateli. Jego zdaniem "uruchomiłoby to system rewizji" i zagroziło istnieniu strefy Schengen.

Bazy źle się kojarzą

W kwestii stałej obecności żołnierzy NATO w Polsce Waszczykowski stwierdził, że coraz większa liczba naszych sojuszników widzi potrzebę wzmocnienia wschodnich granic UE na wypadek ewentualnego konfliktu.

Wzmocnienie to miałoby skutkować m.in. stałą obecnością wojsk Sojuszu. Szef MSZ stwierdził, że zatwierdzenie jej może nastąpić na przyszłorocznym szczycie NATO w Warszawie.

Waszczykowski stwierdził, że używanie określenia "bazy" na stałą obecność wojsk NATO źle się kojarzy, bo przypomina to akcje konfrontacyjne z czasów zimnej wojny, ale jest coraz więcej przesłanek, by ta obecność została zagwarantowana.

Niepokoje komisarza Oettingera

Witold Waszczykowski pytany był również o opinię na temat słów komisarza KE Guenthera Oettingera o konieczności objęcia Polski kontrolą ze względu na nowo uchwaloną ustawę medialną i możliwość łamania w Polsce zasad państwa prawa.

- To ja też korzystając z programu w zaprzyjaźnionej stacji wyrażę zaniepokojenie wystąpieniami tego czy innego komisarza, którzy nie znając sytuacji w kraju i nie mając dostępu do dokumentów, bo albo nie zostały one jeszcze przyjęte, albo nie zostały przetłumaczone, już na łamach jakichś mediów wyrażają zaniepokojenie. Nie tak się prowadzi politykę - mówił Waszczykowski.

- Komisarz Oettinger miałby prawo się wypowiadać,gdyby uzyskał całe dossier, gdyby wiedział, jaki jest kontekst uruchamianego prawa - uznał szef MSZ. - Wtedy miałby prawo uruchomić kanały dyplomatyczne  i wyjaśniać. Wystąpienia w jakiejś gazecie przy okazji sylwestra nie służą wyjaśnianiu relacji między Komisją a Polską.

- Na razie żadnego szefa mediów publicznych nie zwolniono, tym bardziej bez powodu (Oettinger zarzucił, że taką możliwość daje nowo uchwalona ustawa - red.), więc na jakiej podstawie wyraża zaniepokojenie? - pytał Waszczykowski.

Szef MSZ przyznał, że wypowiedzi zagranicznych polityków na temat sytuacji w Polsce służą wytworzeniu fałszywego obrazu naszego kraju.

- Pojawiające się w zagranicznej prasie i przedrukowywane w Polsce głosy pojedynczych polityków mają za zadanie wywołać wśród Polaków wrażenie, że gdzieś na świecie toczy się jakaś wielka debata piętnująca Polskę. Że wszystkie organizacje, UE, ONZ i OBWE są zaniepokojone sytuacją w naszym kraju - uznał Waszczykowski. - A tak się nie dzieje.

 Witold Waszczykowski stwierdził, że poświęcone sytuacji w Polsce posiedzenie KE, zaplanowane na 13 stycznia jak na razie jest "faktem medialnym", a rozmaitym grupom polityków zależy na wykreowaniu wrażenia, iż Polska podejmuje złe decyzje.

- Rząd i parlament prostują patologie, które od lat narastały w Polsce i przyczyniały się do psucia życia politycznego w naszym kraju - podkreślił Waszczykowski.

Żarty z "Bildem"

Waszczykowski pytany był  o wywiad dla niemieckiego tabloidu "Bild", w którym stwierdził: "Poprzedni rząd realizował tam (w mediach) określony lewicowy program. Tak jakby świat według marksistowskiego wzorca musiał automatycznie rozwijać się tylko w jednym kierunku - nowej mieszaniny kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów i wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i walczą ze wszelkimi przejawami religii. To ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami". Zdaniem prowadzącego rozmowę Bogdana Rymanowskiego, rowerzyści poczuli się urażeni słowami szefa MSZ.

- "Bild" jest tabloidem, a w tabloidzie mówi się językiem lżejszym, by przerysowując pewne sprawy pokazać, o co chodzi. A chodzi o to, że pewne grupy przez całe lata próbowały zindoktrynować Polaków i namówić do innego sposobu życia. Ostatnie wybory pokazały, że Polacy w większości nie są do takich wartości przekonani - mówił Waszczykowski. - Wybrali tradycyjne wartości - podkreślił szef MSZ.

"Pomruki Timmermansa"

Witold Waszczykowski skomentował również przywołane przez "Newsweek" słowa Grzegorza Schetyny (PO), który w powiedział, że jeśli "utrzymane będzie takie tempo narastania konfliktu, to naszą aktywnością będzie ulica, a także Europa. Byłem w Brukseli, rozmawiałem tam z politykami, którzy są kompletnie zszokowani".

- No to mamy być może rozwiązaną zagadkę, skąd się biorą pomruki Timmermansa czy Oettingera, to wyrażanie zaniepokojenia. Być może ktoś ich inspiruje - stwierdził Waszczykowski. - Jeśli sam Grzegorz Schetyna przyznaje się, że prowadzi rozmowy w Brukseli na temat akcji przeciwko Polsce, to mamy dowód. To są nieładne zabawy, granie polskim interesem.

- W Polsce nic się złego nie dzieje, wszystko jest uchwalane przez Sejm i Senat zgodnie z prawem - zapewnił Waszczykowski.

Zobacz także:

Kaczyński jak Feniks z popiołów

Witold Waszczykowski w programie "Jeden na jeden" tłumaczył w ten sposób słowa ze swojego wywiadu dla Agencji Reuters, które wczoraj obiegły Internet. Wynikało z nich, że Polska zgodzi się na cięcia zasiłków socjalnych dla polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii tylko wtedy, gdy Londyn poprze stacjonowanie żołnierzy NATO na terenie Rzeczpospolitej.

Waszczykowski wyjaśnił, że wywiad był długi, więc przekaz, który dotarł do jego odbiorców był wielokrotnie skracany. Szef MSZ podkreślił, że polski rząd jest przeciwny cięciu jakimkolwiek benefitów socjalnych dla Polaków, a zgodzi się na nie jedynie wtedy, gdy będą one dotyczyć wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii z tych zasiłków korzystających.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788