Paulina Polko: Włosi siedzą na beczce prochu

- Widziałam sondaż pokazujący, iż 70 proc. Włochów uznaje napływ imigrantów za problem i uważa, że nie jest on prawidłowo rozwiązywany przez władze - mówi Paulina Polko, politolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej, znawca Włoch.

Aktualizacja: 31.08.2017 00:28 Publikacja: 29.08.2017 19:44

Paulina Polko: Włosi siedzą na beczce prochu

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Do Włoch nieustannie napływają tysiące imigrantów. Po gwałcie dokonanym na Polce w Rimini wielu Włochów obawia się, że wzmożona imigracja mocno odbije się na turystyce.

Paulina Polko: Włochy, podobnie jak Grecja, cierpią najbardziej na kryzysie migracyjnym. Jeśli chodzi o turystykę, pojawia się tu wątek włoskiej mafii, która ją kontroluje. Można się zastanawiać, czy nie spotka się to z reakcją mafii, np. poprzez wysadzanie pontonów z imigrantami. W tym roku tylko do 1 sierpnia do Włoch przybyło 93 tys. imigrantów. W całym 2016 r. w kraju zarejestrowano 181 tys. imigrantów, jednak połowa niemal od razu uciekła dalej za granicę. Zaledwie 3 proc. tej liczby stanowili uchodźcy. Pozostali to imigranci ekonomiczni, głównie z Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gambii, Senegalu. Syria w raportach praktycznie się nie pojawia.

Jakie problemy we Włoszech sprawia kryzys imigracyjny?

Bardzo różne, począwszy od drobnej przestępczości i zakłócania porządku publicznego, przez obawy Włochów przed zabieraniem miejsc pracy przez imigrantów, którym udało się zalegalizować swój pobyt, po działalność lokalnych grup przestępczych handlujących ludźmi czy ludzkimi organami. Pojawiają się też problemy kulturowe. Często na poziomie gmin zakazuje się szkołom budowania przez dzieci szopek bożonarodzeniowych, co we Włoszech jest tradycją, by – jak się uzasadnia – nie narażać uczuć muzułmańskiej mniejszości.

Jak to wpływa na nastroje wśród samych Włochów?

Czerwcowe wybory samorządowe pokazały, że obywatele wyraźnie popierają te ugrupowania, które twierdzą np., że nie pozwolą, by dzieci imigrantów dostały włoskie obywatelstwo. Widziałam sondaż pokazujący, iż 70 proc. Włochów uznaje napływ imigrantów za problem i uważa, że nie jest on prawidłowo rozwiązywany przez władze. A jeszcze w zeszłym roku uważało tak jedynie 59 proc. badanych. Włochy to jeden z nielicznych dużych krajów starej UE, które nie doświadczyły jeszcze zamachu przeprowadzonego przez islamskich terrorystów, ale ISIS wzywało niedawno do ataków na włoskie miasta. Zatem Włosi siedzą na beczce prochu.

rozmawiał Łukasz Lubański

Rzeczpospolita: Do Włoch nieustannie napływają tysiące imigrantów. Po gwałcie dokonanym na Polce w Rimini wielu Włochów obawia się, że wzmożona imigracja mocno odbije się na turystyce.

Paulina Polko: Włochy, podobnie jak Grecja, cierpią najbardziej na kryzysie migracyjnym. Jeśli chodzi o turystykę, pojawia się tu wątek włoskiej mafii, która ją kontroluje. Można się zastanawiać, czy nie spotka się to z reakcją mafii, np. poprzez wysadzanie pontonów z imigrantami. W tym roku tylko do 1 sierpnia do Włoch przybyło 93 tys. imigrantów. W całym 2016 r. w kraju zarejestrowano 181 tys. imigrantów, jednak połowa niemal od razu uciekła dalej za granicę. Zaledwie 3 proc. tej liczby stanowili uchodźcy. Pozostali to imigranci ekonomiczni, głównie z Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gambii, Senegalu. Syria w raportach praktycznie się nie pojawia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem