Korwin-Mikke uważa, że o ile "chrześcijanie z Syrii mają powody, żeby stamtąd uciec", o tyle imigranci z Afryki Północnej to "uchodźcy za chlebem". - Proszę bardzo. Na pewno jest więcej niż 2 tysiące ludzi, którzy chcieliby przyjąć lokaja z Afryki. Oni (uchodźcy) zarabialiby. 2 tysiące zamożnych Polaków miałoby lokaja z Etiopii i nikt tego nawet nie zauważyłby. Problem jest tylko dlatego, że państwo się za to wzięło - w ten sposób Korwin-Mikke skomentował przyjęte przez Polski rząd zobowiązanie do przyjęcia 2 tysięcy uchodźców.

Politykę UE dotyczącą imigrantów lider partii KORWiN nazwał "socjalistyczną". - Oni nie pozwolą się ludziom osiedlać, tylko oni muszą ich wziąć, posadzić, zdecydować za nich. Chcą być właścicielami kolejnych niewolników - krytykował Brukselę eurodeputowany.

Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował 9 lipca w Luksemburgu, że Polska będzie gotowa przyjąć 2 tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców. Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.

W nocy z 10 na 11 listopada przyleciał do Warszawy samolot ze 158 Syryjczykami. Pochodzą oni głównie z Damaszku, a także innych syryjskich miast. Wśród nich jest 12 dzieci. Po załatwieniu niezbędnych formalności Syryjczycy mają trafić do zorganizowanych lub wynajętych przez Fundację Estera mieszkań w kilku miejscowościach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Białymstoku.