Muhannad M. przyjechał do Niemiec 9 miesięcy temu z Homs w zachodniej Syrii. Przed kilku laty Homs było trzecim co do wielkości miastem tego kraju. W czasie wojny domowej miasto zamieniło się w bastion opozycji, walczącej z siłami prezydenta Baszara al-Asada i stało się miejscem masakry i terroru. Dzisiaj w prężnej niegdyś metropolii wśród gruzów żyje około 200 tys. ludzi. Ponad milion osób zginęło lub uciekło. Wśród uchodźców znalazł się Muhannad, z zawodu technik komputerowy. Rodzina opłaciła mu możliwość ucieczki przez Turcję i Grecję do Niemiec.
Syryjczyk posiada od niedawna status azylanta i przydzielono mu małe mieszkanko w Minden w Nadrenii-Północnej Westfalii.
Cenne znalezisko
Przy urządzaniu mieszkania Muhannad skorzystał ze wsparcia organizacji pomocowej, która załatwiła mu między innymi starą szafę na ubrania. Czyszcząc ją Syryjczyk zauważył, że jedna z półek składa się z dwóch połączonych ze sobą desek. W szparze między nimi znalazł 5 książeczek oszczędnościowych na 100 tys. euro oraz 50 tysięcy w gotówce w nowiutkich banknotach o nominale 500 euro. - Myślałem, że to sfałszowane pieniądze – oświadczył. Dopiero poszukiwania w internecie pozwoliły mu przekonać się, że ma do czynienia z prawdziwymi banknotami.
Uczciwy w imię Allaha
Syryjczyk mógł zatrzymać pieniądze, jednak zamiast tego oddał je urzędowi ds. obcokrajowców. Tłumaczył, że jest muzułmaninem i „Koran zabrania przywłaszczyć sobie to, co do niego nie należy".
Pieniądze pozwoliłyby mu uratować z wojny w Syrii dwóch młodszych braci i sprowadzić ich do Niemiec, jednak Muhannad zadecydował inaczej.