Angela Merkel nad przepaścią

Nawet jeśli pani kanclerz zostanie zmuszona do odejścia, imigranci nadal będą szturmować granice Niemiec.

Aktualizacja: 26.01.2016 16:09 Publikacja: 25.01.2016 19:34

Foto: AFP

Nikt w Niemczech nie ma już najmniejszych złudzeń, że trzeba uczynić wszystko, aby ograniczyć liczbę napływających do kraju uchodźców. Mówi to już głośno pani kanclerz. Ale mało kto wierzy w jej obietnice, że Turcja powstrzyma exodus uchodźców, że zaczną działać tzw. hot spots we Włoszech czy Grecji, skąd imigranci będą przejmowani przez poszczególne kraje, że w końcu z Niemiec zostaną wydalone tysiące imigrantów, którzy azylu nie otrzymali.

Co robić?

Pojawia się masa nowych propozycji, jak ta Julii Klöckner, wiceszefowej CDU i czołowej kandydatki tej partii w marcowych wyborach w Nadrenii-Palatynacie. Jej zdaniem należałoby utworzyć wiele centrów przyjęć uchodźców na granicach i przekazywać ich ośrodkom w głębi kraju w zależności od ich możliwości przyjęć.

To stara propozycja bawarskiej CSU, która grozi pani kanclerz skargą konstytucyjną za nieprzestrzeganie jednego z podstawowych zadań rządu, zapisanego w ustawie zasadniczej, a mianowicie ochrony granic. CSU nie miałaby nic przeciwko zamknięciu dla uchodźców granicy z Austrią i odsyłaniu tych, którzy nie mają szans na azyl.

CSU proponuje także ustanowienie górnej granicy uchodźców w tym roku na poziomie 200 tys. osób. Pułap 37,5 tys. imigrantów ustanowiła właśnie Austria.

Jak wynika ze statystyk, w pierwszych trzech tygodniach tego roku przybyło do Niemiec 51,3 tys. imigrantów. Utrzymanie się takiego tempa oznacza, że w całym roku będzie ich 1,2 mln, a zatem więcej niż w minionym roku. A przecież wielka wiosenna fala jeszcze nie ruszyła. Bezradny szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere twierdzi, że codziennie 200 imigrantów jest zawracanych z granicy, i zapewnia, że ci, którzy się nie zarejestrowali, „nie mają prawa tu przebywać".

Najważniejsze zaproszenie

Innego zdania są władze Szlezwika-Holsztynu. Wybuchł tam skandal w chwili, gdy okazało się, że policja przestała się interesować imigrantami, którzy nie zalegalizowali swego pobytu czy to w formie wstępnej rejestracji, czy poprzez złożenie podania o azyl. Z punktu widzenia prawa są więc w Niemczech nielegalnie. Policja twierdzi jednak, że skoro znaleźli się w Szlezwiku-Holsztynie „na zaproszenie pani kanclerz", nie wolno ich niepokoić zbędnymi pytaniami. Co więcej, policja odmawia także ścigania przemytników cudzoziemców, tłumacząc to w kuriozalny sposób w oficjalnym okólniku: „Kto przyjechał na zaproszenie, nie ma potrzeby korzystania z usług przemytników".

Wyjechać do Chile

To zaledwie jeden z przykładów chaosu, jaki wkrada się w dobrze funkcjonujący do niedawna mechanizm państwowy. – Obywatele mają prawo do wyciągania uzasadnionych wniosków, że rząd nie panuje nad sytuacją – mówi „Rz" prof. Klaus Schroeder, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Równocześnie w szybkim tempie spadają notowania szefowej niemieckiego rządu. Na skali od minus pięciu do plus pięciu barometru politycznego ZDF pani kanclerz znalazła się właśnie na czwartej pozycji z jednym punktem na plus. W grudniu miała 1,7 punktu. Przy tym 56 proc. obywateli twierdzi, że wykonuje swą pracę źle, co oznacza spadek o siedem punktów procentowych w porównaniu z grudniem. Traci i CDU. W sondażu instytutu INSA opublikowym właśnie przez tygodnik „Focus" poparcie dla CDU spadło do 34 proc. – Przy 30 proc. Merkel nie będzie już kanclerzem – komentuje takie wyniki Tilman Mayer, politolog.

Rosnąca w siłę, balansująca na granicy rasizmu i ksenofobii Alternatywa dla Niemiec (AfD) widzi już Merkel na emigracji. – Dlaczego nie miałaby osiąść w Chile? – proponuje rzeczniczka tej partii, nawiązując do losów przywódcy byłego NRD, który w Chile dokonał żywota. Nie brak zdecydowanych przeciwników Merkel w samej CDU. Jest wśród nich rzeczniczka tej partii ds. praw człowieka i była szefowa Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach.

Nie wiadomo jednak, kto mógłby zastąpić Angelę Merkel. – W grę wchodzi tylko jedno nazwisko: Wolfgang Schäuble – twierdzi prof. Klaus Schroeder. Ale obecny minister finansów ma już 73 lata, porusza się na wózku inwalidzkim i rodzą się wątpliwości, czy byłby to dobry wybór na tak trudne czasy. Być może na okres przejściowy. Jednak w przyszłym roku odbędą się wybory do Bundestagu i tymczasowe rozwiązania mogą się okazać fatalne w skutkach dla CDU.

Łatwiej o kontrolę granic w Schengen

Bruksela ma przygotować warunki do przedłużenia kontroli na granicach wewnętrznych strefy. Na razie tymczasowo.

Niespotykana fala migracyjna, która od ubiegłego roku zalewa UE, zmusiła kilka krajów do wprowadzenia czasowych kontroli na granicach wewnętrznych UE. Stosują je – w różnym stopniu – Niemcy, Austria, Dania, Szwecja i Słowacja. Ale zgodnie z prawem termin stosowania tych wprowadzonych najwcześniej, niemieckich, upływa w maju. Bo nie mogą one obowiązywać dłużej niż sześć miesięcy.

– Poprosiliśmy Komisję Europejską o przygotowanie decyzji o możliwości utrzymania tych kontroli w dłuższym czasie – powiedział Klaas Dijkhoff, holenderski minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa, który w poniedziałek przewodził nieformalnemu spotkaniu unijnych szefów MSW UE. Podkreślił, że ta procedura nie służy wyrzuceniu Grecji ze strefy Schengen. Ale powiedział jednocześnie, że jeśli w ciągu kilka tygodni nie będzie postępu w realizowaniu wcześniejszych unijnych decyzji dotyczących uchodźców, to Schengen będzie zagrożone. Chodzi z jednej strony o tworzenie w Grecji i we Włoszech punktów rejestrowania potencjalnych uchodźców, a z drugiej – o dzielenie się nimi według mechanizmu uzgodnionego we wrześniu 2014 r.

Jednak nawet szybki kompromis w sprawie wspólnej ochrony granic nie spowoduje poprawy sytuacji w krótkim terminie. Dlatego ministrowie uzgodnili, że Bruksela musi przygotować decyzję o lepszej ochronie granicy między Grecją a Macedonią. Na tym odcinku łatwiej zahamować falę uchodźców niż na greckich wyspach. To jednak bardzo nie podoba się Grecji, bo faktyczne oznaczałoby wykluczenie jej ze strefy Schengen. Według ministra Joanisa Muzalasa działania unijnej agencji ochrony granic Frontex w nienależącej do UE Macedonii byłyby nielegalne. KE mimo tego protestu zgodziła się przygotować propozycję, która będzie się mieściła w obecnym porządku prawnym.

—Anna Słojewska z Brukseli

Nikt w Niemczech nie ma już najmniejszych złudzeń, że trzeba uczynić wszystko, aby ograniczyć liczbę napływających do kraju uchodźców. Mówi to już głośno pani kanclerz. Ale mało kto wierzy w jej obietnice, że Turcja powstrzyma exodus uchodźców, że zaczną działać tzw. hot spots we Włoszech czy Grecji, skąd imigranci będą przejmowani przez poszczególne kraje, że w końcu z Niemiec zostaną wydalone tysiące imigrantów, którzy azylu nie otrzymali.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788