Urząd ds. Ludności i Imigracji wezwał w tym tygodniu migrantów z Sudanu i Erytrei do wyjazdu "do swojego kraju lub do kraju trzeciego", czyli do Rwandy lub Ugandy. Ci, którzy wyjadą przed końcem marca, otrzymają po 3,5 tys. amerykańskich dolarów, pieniądze na podróż do kraju oraz inne zachęty.

Zajmująca się prawami uchodźców, migrantów ekonomicznych i ofiar handlu ludźmi organizacja Hotline for Migrant Workers potępiła we wtorek tę decyzję. W swoim oświadczeniu stwierdziła, że takie wydalenia "naraża życie uchodźców".

Tysiące mieszkańców Afryki przybyło do Izraela, zanim państwo to postawiło ogrodzenie na granicy z Egiptem. Wielu migrantów twierdziło, że ucieka przed konfliktami zbrojnymi i prześladowaniami. W Izraelu chcieli wystąpić o azyl.

Tymczasem część izraelskich polityków nazywa takich migrantów "infiltratorami". Wskazują, że nie są oni na ogół uchodźcami, a migrantami ekonomicznymi. Jak pisze agencja AP, ich liczba ma zagrażać żydowskiemu charakterowi Izraela.