Nawet dwa miesiące służby mogą sprawdzać uchodźcę, który będzie chciał prosić o azyl w Polsce. Bez potwierdzenia służb, że cudzoziemiec nie stanowi zagrożenia nie będzie możliwy jego przyjazd do Polski - to główne zmiany ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, które chce wprowadzić rząd Beaty Szydło. Zmiany są konieczne, bo Polska zobowiązała się przyjąć uchodźców z obozów w Grecji i Włoch w ramach relokacji i przesiedleń. Choć w marcu miała przyjechać do kraju pierwsza grupa uchodźców, do dziś to nie nastąpiło. Jak informował „Rzeczpospolitą” kilka dni temu resort spraw wewnętrznych, „procedury trwają. Nie zostały zakończone, gdyż nie został osiągnięty poziom gwarancji bezpieczeństwa. Dla polskiego rządu priorytetem jest bezpieczeństwo. W związku z tym, działania podejmowane przez rząd muszą gwarantować utrzymanie bezpieczeństwa narodowego i porządku publicznego naszego państwa”.

Dziś, Komendant Główny Policji, Komendant Główny Straz˙y Granicznej lub Szef Agencji Bezpieczen´stwa Wewne?trznego przekazuja? informacje? szefowi Urze?du do Spraw Cudzoziemców, czy wjazd cudzoziemca na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i jego pobyt na tym terytorium moga? stanowic´ zagroz˙enie dla obronnos´ci lub bezpieczen´stwa pan´stwa lub ochrony bezpieczen´stwa i porza?dku publicznego, w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania wniosku cudzoziemcy.

Wprowadzana zmiana polega na wydłuz˙eniu dotychczasowego terminu aż do 45 dni, a w sytuacjach szczególnych - o kolejne 14 dni. Co ważne, obowiązek nie be?dzie dotyczył cudzoziemca, który nie ukon´czył 13. roku z˙ycia.

Obecnie, służby mogą nie informować o zagrożeniu wobec obcokrajowca, co uznaje się za brak zagrożenia. Ustawa ma to zmienić - bez zgody wszystkich trzech szefów służb, cudzoziemiec nie wjedzie na terytorium RP.