Historię al-Jabiry'ego opisuje "New York Times". 23-letni mężczyzna przyznaje, że do pozostania w Finlandii zniechęcają go m.in. wysokie ceny papierosów i surowy klimat. - W Europie byłem izolowany - mówi. - Życie w Europie nie było takie, jak oczekiwałem - dodaje.

Al-Jabiry przyznaje, że z Iraku wyjechał z przyczyn ekonomicznych. - Myślałem: Nie mam tu pracy i nigdy nie skończę szkoły. Myślałem o lepszej przyszłości, chciałem znaleźć pracę, kontynuować studia, zarobić więcej pieniędzy - mówi. I dodaje, że "płakał ze szczęścia, kiedy dotarł do Finlandii".

Następne miesiące dłużyły mu się jednak niemiłosiernie - większość czasu spędzał w siłowni, lub wałęsając się po ośrodku dla uchodźców - zdał sobie sprawę, że minie dużo czasu, zanim będzie miał pracę i własny dom. Ostatecznie zdecydował się wrócić.

Wpływ na to miała również zmiana nastawienia Finów wobec uchodźców. Irakijczyk przyznaje, że po zamachach w Paryżu poczuł, iż Finowie się od nich odwrócili. - Czułem, że już nas tu nie chcą - podkreśla. Zapewnia, że nie był zachęcany do wyjazdu, ale w ośrodku dla uchodźców znalazł informacje, że władze mogą pokryć koszt powrotu imigranta do domu.