Trzej konserwatywni posłowie spotkali się z ministrem ds. imigracji Jamesem Brokenshirem, po tym jak odwiedzili Lesbos, grecką wyspę, na której przebywa ponad 6 tys. osób starających się o azyl, które dotarły do Grecji z Turcji drogą morską.

W ubiegłym tygodniu Cameron odpowiedział odmownie na apel od organizacji charytatywnych, które prosiły, by Wielka Brytania przyjęła 3 tys. nieletnich uchodźców, którzy przebywają obecnie w Grecji i Włoszech. Brytyjski premier podkreślił, że Londyn skupi swoje wysiłki na unormowaniu sytuacji w Syrii i innych rejonach, w których toczą się konflikty.

Teraz z apelem do premiera wystąpili parlamentarzyści z jego własnej partii. Posłanka Heidi Allen podkreśliła, że po tym co zobaczyła na Lesbos, będzie robiła wszystko, by zwrócił uwagę brytyjskiego rządu na los uchodźców, którzy przebywają już w Europie. Posłanka zwróciła uwagę przede wszystkim na los nieletnich przybyszów do Europy, którym "trzeba znaleźć domy".

Zdaniem Allen Wielka Brytania powinna rozważyć zwiększenie liczby przyjmowanych uchodźców (obecnie kraj ten zgodził się na przyjęcie ok. 20 tys. imigrantów z obozów we Włoszech i Grecji) o pewną liczbę dzieci.