Mężczyzna zasłużył na to mało zaszczytne miano ponieważ 5 stycznia zaatakował kobietę z dwójką dzieci - ofiarę kopał i uderzał rękoma, a na koniec opluł. Wszystko dlatego, że wcześniej kobieta próbowała powstrzymać go przed kradzieżą torebki należącej do starszej kobiety.

Do ataku doszło na stacji metra w Sztokholmie, a całe zajście nagrały kamery. Policja upubliczniła nagranie kilka dni temu i już 22 stycznia napastnik został zatrzymany. Okazał się nim Tunezyjczyk, który w październiku złożył wniosek o azyl w Szwecji. Jego wniosek o azyl został jednak odrzucony i dlatego Szwecja zdecydowała się deportować go do kraju, z którego mężczyzna przybył do Szwecji - a więc do Danii.

Tunezyjczyka na nagraniu zidentyfikował pracownik rządowej Agencji ds. Imigracji, który poinformował policję o prawdopodobnym miejscu pobytu uchodźcy. Obecnie Tunezyjczyk przebywa w areszcie i czeka na proces, po którym zostanie deportowany z kraju.