Przed dwoma tygodniami norweskie służby migracyjne zarejestrowały syryjskie małżeństwo. 14-letnia dziewczyna była już wtedy matką 18-miesięcznego syna - pisze RMF FM.

Wynika z tego, że dziewczynka została wydana za mąż w wieku 12 lat, co jest niezgodne nie tylko z norweskim, ale też syryjskim prawem.

Służby rejestrujące uchodźców nie zwróciły na wiek dziewczynki uwagi. Alarm podniósł dopiero pracownik ośrodka dla uchodźców, który na domiar złego zauważył, że dziewczynka znowu jest w ciąży. Jej mąż ma 23 lata.

Do akcji wkroczyła opieka społeczna, a w Norwegii rozpętała się debata, czy służby migracyjne powinny wpuszczać do kraju takie pary.

Jak ostrzega jednak socjolog Unni Wikan, dla dziewczynek, które podczas wojny straciły męskich krewnych, małżeństwo może być jedyną szansą na względnie spokojne i bezpieczne życie. Wikan jest zdania, że w takiej sytuacji norweskie służby powinny wesprzeć taką rodzinę, jeśli dziewczynka w małżeństwie czuje się dobrze, nawet będąc jeszcze dzieckiem.