Narty za granicą. Wiesz jak ubezpieczyć?

Wysokość sumy ubezpieczenia i zakres ochrony to najważniejsze kryteria wyboru oferty.

Aktualizacja: 19.01.2017 16:15 Publikacja: 18.01.2017 23:01

Narty za granicą. Wiesz jak ubezpieczyć?

Foto: Bloomberg

Niemal co piąty Polak deklaruje, że potrafi jeździć na nartach lub snowboardzie. Uprawianie tych sportów wiąże się z ryzykiem kontuzji, co z kolei może mocno odbić się na domowym budżecie. Transport lotniczy poszkodowanego narciarza na noszach z Włoch do Polski kosztuje ok. 22 tys. zł. Powrót samolotem rejsowym z Austrii to wydatek 4,5 tys. zł. W Alpach za przewiezienie pechowca ze stoku do szpitala helikopterem trzeba zapłacić równowartość kilkunastu tysięcy złotych. I pamiętajmy, że narciarza ze złamaniami kończyn nikt nie będzie pytał o to, czy można go zabrać ze stoku helikopterem. Zostanie zastosowane takie rozwiązanie, jakie będzie optymalne według ratowników.

Leczenie też nie jest tanie. Na przykład koszt pobytu w prywatnym szpitalu w Austrii wynosi od 500 do nawet 1500 euro za dzień. Takich wydatków unikniemy, wykupując przed wyjazdem na narty ubezpieczenie turystyczne.

Co powinna zapewniać polisa

Dobre ubezpieczenie na narty powinno gwarantować pokrycie kosztów leczenia (KL). Jeżeli zamierzamy szusować na europejskich stokach, suma ubezpieczenia KL powinna sięgać 40 – 50 tys. euro.

– Przede wszystkim dzięki polisie turystycznej zyskuje się dostęp do każdej opieki zdrowotnej, zarówno w publicznych, jak i prywatnych placówkach medycznych. Można także liczyć na pokrycie kosztów ratownictwa i transportu medycznego – mówi Andrzej Paduszyński z Compensy.

W pakiecie ubezpieczenia turystycznego powinno znajdować się także OC w życiu prywatnym. Będzie przydatne w razie nieumyślnego najechania na innego narciarza, w wyniku czego może dojść do uszkodzenia jego ciała czy mienia. Zderzenie się z obcokrajowcem na stoku może mieć poważne konsekwencje finansowe. Narciarze z Europy zachodniej są świadomi swoich praw i możliwości dochodzenia odszkodowań. Rozsądna suma gwarancyjna w OC to co najmniej 50 tys. euro.

Bardzo ważne jest też, żeby polisa obejmowała transport ze stoku do szpitala.

– W Polsce akcje ratunkowe TOPR oraz GOPR, nawet te z użyciem helikoptera, są opłacane z budżetu państwa. Natomiast w większości europejskich krajów kosztami tego typu akcji obciążany jest poszkodowany turysta. Za granicą koszt akcji ratunkowej wynosi nawet 100 euro za minutę lotu helikoptera – podaje Maciej Kuczwalski, ekspert z CUK Ubezpieczenia.

Ubezpieczenie narciarskie może też zapewniać świadczenia w razie nieszczęśliwego wypadku (NNW), a także zniszczenia, kradzieży czy zagubienia bagażu.

Praktyczne znaczenie ma zakres świadczeń assistance dostępnych w ramach ubezpieczenia. Mogą one obejmować m.in. pokrycie kosztów przyjazdu i pobytu osoby bliskiej, zwrot kosztów opieki nad dziećmi czy wydatków na niewykorzystane karnety narciarskie.

Zakres ochrony ubezpieczeniowej najlepiej dostosować do indywidualnych potrzeb.

Sprawdź wyłączenia odpowiedzialności

Przed zakupem polisy warto sprawdzić, czy zadziała ona w kraju, do którego się wybieramy i czy obejmuje aktywność, którą planujemy. Każde towarzystwo samodzielnie ustala, jakie sporty są objęte ochroną w podstawowym zakresie. Zdarza się, że jeśli chcemy zjeżdżać na nartach, musimy zapłacić dodatkową składkę. Szczególną uwagę na zapisy umowy powinny zwrócić osoby, które uprawiają narciarstwo poza trasami albo stosują inne od standardowych techniki jazdy.

– Inne ryzyko wiąże się ze spokojnym, rekreacyjnym jeżdżeniem po tak zwanych oślich łączkach, a inne z heliskiingiem; jest to dyscyplina, w której narciarz dostaje się na odległe wierzchołki za pomocą helikoptera i stamtąd zjeżdża po świeżym śniegu, często dziewiczymi trasami – podkreśla Maciej Kuczwalski. – Różnice te dostrzegają także ubezpieczyciele. Zawierają oni w swoich ofertach dodatkowe klauzule precyzujące rodzaj białego szaleństwa.

Powszechnym wyłączeniem odpowiedzialności towarzystw są zdarzenia, do których doszło po spożyciu alkoholu. Bombardini i grzaniec wypite na stoku mogą mieć więc dla nas opłakane konsekwencje finansowe. Zwłaszcza gdybyśmy najechali na innego narciarza, powodując szkodę, i jednocześnie sami złamali rękę czy nogę. Ubezpieczyciel nie udzieli wtedy pomocy.

Jeśli chodzi o ubezpieczenie sprzętu, trzeba pamiętać, że polisa zapewnia ochronę tylko wtedy, gdy narty czy deska snowboardowa pozostają pod opieką. Jeśli pójdziemy na herbatę czy do toalety i zostawimy narty przed restauracją, to w razie kradzieży nie otrzymamy rekompensaty.

Nie zawsze też polisa obejmuje wyposażenie dodatkowe, takie jak gogle czy kask. W przypadku kradzieży sprzętu z auta towarzystwa często stawiają warunek, że samochód musi stać na strzeżonym parkingu.

Jeśli udajesz się samochodem do Austrii:

- obowiązkowe są: trójkąt ostrzegawczy, apteczka pierwszej pomocy, gaśnica, kamizelka odblaskowa (dla kierowcy i pasażerów);

- świateł mijania nie trzeba używać w dzień w warunkach normalnej przejrzystości powietrza;

- opony zimowe są konieczne od 1 listopada do 15 kwietnia (bieżnik min. 4 mm);

- łańcuchy przeciwślizgowe są dozwolone w czasie niesprzyjających warunków zimowych, a

obowiązkowe w miejscach oznaczonych odpowiednim znakiem drogowym;

Wyjazd na Słowację:

- obowiązkowe są: trójkąt ostrzegawczy, apteczka pierwszej pomocy (wyposażona według szczegółowego wykazu), gaśnica, kamizelka odblaskowa (dla kierowcy i pasażerów, wożona w kabinie a nie w bagażniku), komplet zapasowych żarówek i bezpieczników, koło zapasowe lub dojazdowe oraz klucz do kół, lina holownicza;

- światła mijania muszą być włączone przez całą dobę;

- opony zimowe są obowiązkowe od 15 listopada do 15 marca;

- łańcuchy przeciwślizgowe są dozwolone tylko w czasie znacznego ośnieżenia lub oblodzenia dróg;

We Włoszech:

- obowiązkowe są: trójkąt ostrzegawczy, kamizelka odblaskowa (dla kierowcy i pasażerów);

- zalecane są: apteczka pierwszej pomocy, gaśnica;

- światła mijania muszą być włączone przez całą dobę;

- opony zimowe trzeba mieć od 15 października do 15 kwietnia w regionie Val d'Aoste oraz od 1 listopada do 15 kwietnia w regionach oznaczonych odpowiednim znakiem drogowym;

- łańcuchy przeciwślizgowe są dozwolone, jeśli warstwa śniegu lub lodu znajduje się na drodze, a obowiązkowe na drogach oznaczonych odpowiednim znakiem drogowym.

źródło: Ubea.pl

Co zrobić po wypadku na stoku

Wyjeżdżając na narty, polisę zabieramy ze sobą. Numer telefonu całodobowego centrum alarmowego ubezpieczyciela wstukujemy do telefonu albo zapisujemy na kartce i nosimy przy sobie.

1. Jeżeli dojdzie do wypadku, trzeba zadzwonić do centrum alarmowego i postępować zgodnie z otrzymanymi wskazówkami.

2. Wszelkie wydatki muszą być udokumentowane. Trzeba więc gromadzić rachunki

3 .Towarzystwo ubezpieczeniowe będzie weryfikować zasadność wydatków. Dlatego powinniśmy okazać wyniki badań, kartę wypisu ze szpitala, zaświadczenia lekarskie, itp.

4. Niezależnie od kontaktu z centrum alarmowym towarzystwa, po powrocie do Polski trzeba zgłosić szkodę firmie ubezpieczeniowej w terminie wskazanym w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU).

Co powinna zawierać polisa

1. Niezbędnym elementem dobrej polisy na narty jest ubezpieczenie kosztów leczenia (KL); jeśli wyjeżdżamy w europejskie góry, suma ubezpieczenia KL powinna sięgać 40 – 50 tys. euro.

2. Przyda się też OC w życiu prywatnym z sumą ubezpieczenia co najmniej 50 tys. euro.

3. Warto sprawdzić, czy pakiet obejmuje pokrycie kosztów akcji ratunkowej i transportu poszkodowanego ze stoku.

4. Bardzo przydatne mogą być świadczenia assistance, np. pokrycie kosztów przyjazdu i pobytu osoby bliskiej, opieki nad dziećmi poszkodowanego, zwrot wydatków na niewykorzystane karnety.

5. Dobrze jest, jeśli pakiet ubezpieczeniowy zawiera NNW; ubezpieczenie sprzętu narciarskiego czy bagażu można potraktować jako ewentualne uzupełnienie.

W Alpy zabierz ze sobą EKUZ

- Dzięki Europejskiej Karcie Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), wydawanej (za darmo) ubezpieczonym w Narodowym Funduszu Zdrowia (NFZ), obywatel Polski może korzystać za granicą z opieki medycznej na takich zasadach, jakie obowiązują mieszkańców danego kraju.

- Nie jest to równoznaczne z gwarancją otrzymania bezpłatnej pomocy w każdej sytuacji.

- EKUZ działa w Unii Europejskiej oraz w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii. Polacy mają prawo do korzystania ze świadczeń medycznych finansowanych przez te państwa.

- Za granicą nie wszystkie świadczenia medyczne są nieodpłatne. Na przykład we Włoszech za wizytę u lekarza pierwszego kontaktu pacjent płaci do 36,15 euro, w Czechach – 30 koron czeskich, a za każdy dzień pobytu w szpitalu – 60 koron. W Austrii dzień pobytu w szpitalu kosztuje od 8 do 16,80 euro.

- EKUZ w żadnym kraju nie zapewnia pokrycia kosztów transportu ze stoku.

- W tym roku do końca listopada Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) wydał już ponad 2,7 mln Europejskich Kart Ubezpieczenia Zdrowotnego, czyli blisko o 140 tys. więcej niż przez cały ubiegły rok.

Niemal co piąty Polak deklaruje, że potrafi jeździć na nartach lub snowboardzie. Uprawianie tych sportów wiąże się z ryzykiem kontuzji, co z kolei może mocno odbić się na domowym budżecie. Transport lotniczy poszkodowanego narciarza na noszach z Włoch do Polski kosztuje ok. 22 tys. zł. Powrót samolotem rejsowym z Austrii to wydatek 4,5 tys. zł. W Alpach za przewiezienie pechowca ze stoku do szpitala helikopterem trzeba zapłacić równowartość kilkunastu tysięcy złotych. I pamiętajmy, że narciarza ze złamaniami kończyn nikt nie będzie pytał o to, czy można go zabrać ze stoku helikopterem. Zostanie zastosowane takie rozwiązanie, jakie będzie optymalne według ratowników.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ubezpieczenia
Klimat i inflacja stoją za wyższymi cenami polisy