Kto zapłaci za zalanie mieszkania

Awaria instalacji wodociągowej czy urządzeń domowych takich jak pralka, zmywarka, nieszczelny dach, niezabezpieczone okna, niezakręcony kran, działanie osób trzecich (np. sąsiadów z góry) – wszystko to może być przyczyną zalania mieszkania.

Aktualizacja: 17.09.2016 17:18 Publikacja: 17.09.2016 16:39

Kto zapłaci za zalanie mieszkania

Foto: 123 rf

Teoretycznie odszkodowania można dochodzić bezpośrednio od sąsiada mieszkającego nad nami, od producenta sprzętu (np. wadliwego wężyka), od ubezpieczyciela, u którego kupiliśmy polisę mieszkaniową, albo od tego, u którego ubezpieczenie OC w życiu prywatnym wykupił sprawca szkody.

– Zgodnie z obowiązującym prawem nie w każdym przypadku właściciel lokalu, z którego nastąpiło zalanie, będzie odpowiedzialny za szkodę. Nie można np. przypisać winy za awarię wężyka pod zlewem, jeżeli ten został prawidłowo zamontowany zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a w chwili awarii nie można było wizualnie stwierdzić żadnych uszkodzeń – tłumaczy Jakub Niciejewski z Ergo Hestii.

Samo wskazanie, że woda leciała z lokalu sąsiada, może zatem okazać się niewystarczające do ubiegania się o odszkodowanie.

– Osoba zajmująca lokal niejednokrotnie nie może przewidzieć i przeciwdziałać zdarzeniom powodującym zalanie lokalu poniżej – mówi Michał Gajewski z Uniqa.

Jeśli pęknie stosunkowo niedawno fachowo zamontowany wężyk, można dochodzić odszkodowania od jego producenta. W praktyce jest to zadanie bardzo trudne. W takich sytuacjach wygodniej jest skorzystać z własnej polisy majątkowej, a ocenę szansy na odzyskanie pieniędzy od producenta pozostawić ubezpieczycielowi.

Z polisy własnej czy sąsiada

Jeśli winnym zalania mieszkania jest sąsiad, mamy wybór, czy skorzystać z jego OC czy ze swojego ubezpieczenia mieszkaniowego. To pierwsze rozwiązanie może być korzystniejsze, jeśli nasza własna polisa przewiduje wypłatę odszkodowania według wartości rzeczywistych, czyli z potrąceniem zużycia. Bo wtedy jeśli mamy na podłodze

kilkuletni parkiet, to z własnego ubezpieczenia mieszkaniowego możemy dostać np. połowę kwoty potrzebnej na położenie nowego.

Przy likwidacji szkody z ubezpieczenia OC towarzystwo powinno pokryć wszelkie koszty związane z przywróceniem lokalu do stanu pierwotnego bez uwzględniania jego zużycia. Trzeba też pamiętać, że likwidacja szkody z własnej polisy będzie oznaczać konieczność zapłacenia większej składki przy przedłużaniu umowy.

– W takiej sytuacji powinniśmy mieć dokument potwierdzający, kto ponosi winę za szkodę. Może to być np. protokół sporządzony przez administrację budynku czy oświadczenie sprawcy, np. sąsiada – wyjaśnia Dawid Korszeń z Warty.

Jeżeli z jakiegoś powodu nie udało się uzyskać danych dotyczących polisy OC sąsiada (np. jest on nieobecny lub odmawia podania numeru polisy), najlepszym wyjściem jest wystąpienie o odszkodowanie do swojego ubezpieczyciela i podanie mu informacji o sprawcy zalania. Wtedy towarzystwo wypłaci odszkodowanie, a następnie zwróci się do sąsiada z tzw. regresem, czyli żądaniem zwrotu kwoty wypłaconej poszkodowanemu. Dzięki temu właściciel zalanego lokalu uniknie wzrostu składki przy zakupie kolejnej polisy mieszkaniowej.

Patrz, co podpisujesz

Własna polisa mieszkaniowa może więc być przydatna w wielu sytuacjach. Zanim ją kupimy, powinniśmy przeczytać ogólne warunki ubezpieczenia (OWU), żeby po szkodzie nie spotkała nas przykra niespodzianka.

– W ostatnim czasie ze zdumieniem stwierdziliśmy, że jedno z towarzystw liczących się w segmencie ubezpieczeń mieszkaniowych nie uwzględnia zalania w podstawowym wariancie ubezpieczenia. W przypadku mieszkańców bloków jest to istotne ryzyko, zatem zakres umowy nie jest dopasowany do potrzeb istotnej grupy klientów. Po raz kolejny okazuje się, że podpisując umowę trzeba dokładnie sprawdzić jej zakres – ostrzega Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.

– Sprawdźmy również, jakie przedmioty ubezpieczamy. Obok wymaganego przez bank (przy okazji kredytu) ubezpieczenia murów (budynku) przyda się ubezpieczenie mienia ruchomego (meble, dywany, sprzęt rtv, itp.) oraz stałych elementów (zamontowane na stałe instalacje, panele, zabudowa kuchni, itp.) – mówi Beata Żukowska z Concordii Ubezpieczenia.

Opinie

Tomasz Młynarski | ekspert z Biura Rzecznika Finansowego

Jeśli doszło do zalania lokalu, właściciel mieszkania położonego powyżej nie w każdym przypadku ponosi za to odpowiedzialność. Sąd Najwyższy wskazał już kilka razy, że w takiej sytuacji odpowiedzialność odszkodowawcza kształtuje się według zasady winy (m.in. uchwała z 17 lutego 2013 r., sygn. III CZP 63/12). Tym samym możliwość dochodzenia odszkodowania od posiadacza lokalu (zarządcy budynku itd.) jest uzależniona od tego, czy szkoda została wyrządzona na skutek zawinionego działania lub zaniechania. Wina może wiązać się z zaniechaniem np. wtedy, gdy nie było regularnego sprawdzania stanu technicznego instalacji, przewodów czy wężyków, albo gdy nie dokonano ich wymiany, choć były wyeksploatowane. Zaniedbanie może również polegać np. na zbyt późnej lub błędnej reakcji na informację o zalewaniu sąsiednich mieszkań. Winnym powstania szkody może być też spółdzielnia mieszkaniowa, wspólnota czy zarządca nieruchomości, jeśli awaria obejmuje instalację, za której stan odpowiadał dany podmiot. Winę ponosić może także firma, która przeprowadzała w lokalu remont albo naprawę i zrobiła to wadliwie.

Jednak w wielu przypadkach nikomu nie można przypisać winy. Wówczas poszkodowanemu nie przysługuje odszkodowanie, a naprawienia szkody może dochodzić tylko w ramach własnego dobrowolnego ubezpieczenia mieszkania.

Bartłomiej Behnke | multiagencja Superpolisa

Aby likwidacja szkody przebiegła możliwie najsprawniej, należy zadbać o dokładne udokumentowanie zniszczeń i przekazanie towarzystwu wszystkich informacji umożliwiających wypłatę odszkodowania, np. numeru rachunku bankowego. Ubezpieczyciel na pewno poprosi właściciela mieszkania o zrobienie zdjęć wszystkich uszkodzeń i zacieków. Istotne jest także podanie rozmiarów pomieszczeń (wysokości, szerokości i długości), w których doszło do szkody. Można się poza tym spodziewać pytania o wielkość zacieków, a także o rodzaj farby użytej w opisywanych pomieszczeniach. Niektóre towarzystwa proszą właściciela mieszkania o kontakt z administracją osiedla w celu uzyskania potwierdzenia przyczyny, sprawcy i zakresu szkody.

Jeżeli właściciel mieszkania poda wystarczające informacje, niewykluczone, że ubezpieczyciel nie będzie angażował rzeczoznawcy w proces likwidacji szkody. Po analizie przekazanych danych zaproponuje kwotę odszkodowania. Gdy klient ją zaakceptuje, towarzystwo przeleje pieniądze na wskazane konto.

Teoretycznie odszkodowania można dochodzić bezpośrednio od sąsiada mieszkającego nad nami, od producenta sprzętu (np. wadliwego wężyka), od ubezpieczyciela, u którego kupiliśmy polisę mieszkaniową, albo od tego, u którego ubezpieczenie OC w życiu prywatnym wykupił sprawca szkody.

– Zgodnie z obowiązującym prawem nie w każdym przypadku właściciel lokalu, z którego nastąpiło zalanie, będzie odpowiedzialny za szkodę. Nie można np. przypisać winy za awarię wężyka pod zlewem, jeżeli ten został prawidłowo zamontowany zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a w chwili awarii nie można było wizualnie stwierdzić żadnych uszkodzeń – tłumaczy Jakub Niciejewski z Ergo Hestii.

Pozostało 89% artykułu
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty