Gigantyczne koszty wichur i burz

Właściciele domów zniszczonych lub uszkodzonych przez nawałnice mogą liczyć na pomoc państwa oraz ubezpieczycieli. Pierwsze wypłaty trafiają już na konta poszkodowanych. Towarzystwa wypłacą łącznie ok. 400 mln zł.

Publikacja: 20.08.2017 19:33

Gigantyczne koszty wichur i burz

Foto: 123RF

Do ubezpieczycieli ciągle wpływają zgłoszenia szkód po nawałnicach z 11 i 12 sierpnia. Całości strat nie można jeszcze oszacować. Zniszczonych zostało 3688 budynków i ok. 44,5 tys. hektarów lasu. Tylko energetycy swoje straty szacują na 150–200 mln zł.

Ubezpieczyciele nieoficjalnie podają, że po nawałnicach wypłacą ok. 400 mln zł odszkodowań, ale to pokryje tylko część strat. Nie wszystkie nieruchomości i uprawy są ubezpieczone. Według różnych szacunków 50–70 proc. nieruchomości zabezpieczonych jest polisą, ale sumy ubezpieczenia często są na tyle niskie, że wypłacone odszkodowania nie pokryją wszystkich strat.

Pierwsze wypłaty

Towarzystwa uruchomiły dodatkowe siły, żeby podołać przyjmowaniu zgłoszeń od poszkodowanych i wypłacaniu odszkodowań. Uruchamiają procedury kryzysowe, w tym uproszczoną ścieżkę likwidacji szkód.

– Polega ona na podjęciu decyzji o wypłacie odszkodowania na podstawie zgłoszenia telefonicznego lub e-mailowego i dostarczeniu przez poszkodowanego dokumentacji zdjęciowej. W takim trybie, bez oględzin rzeczoznawcy, rozpatrywanych jest ok. 30 proc. zdarzeń – mówi Piotr Adamczyk, dyrektor Biura Likwidacji Szkód Concordii Ubezpieczenia.

Zdarza się, że przy najmniejszych szkodach towarzystwa nie żądają nawet zdjęć poniesionych szkód.

– Nie występujemy także do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o wydanie potwierdzenia o wystąpieniu na danym obszarze deszczu nawalnego i wiatru o określonej sile – dodaje Bartosz Dąbrowski, dyrektor pionu obsługi klienta w Grupie Europa.

Dzięki temu pierwsze kwoty trafiły już do poszkodowanych. – W przypadku szkód masowych najważniejsza jest jak najszybsza pomoc i wypłata. Stąd procedury uproszczonej likwidacji lub wypłat zaliczek. Takie standardy zostały bardzo dobrze sprawdzone w 2010 r. i są stosowane do dziś, z korzyścią dla poszkodowanych – podkreśla Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Uproszczona likwidacja, tylko na podstawie rozmowy telefonicznej, powoduje jednak zwiększone ryzyko wyłudzeń i towarzystwa zdają sobie z tego sprawę. – Obecnie prowadzimy kilka postępowań wyjaśniających. Przypadki te dotyczą głównie zawarcia polisy po zdarzeniu – mówi Aleksandra Leszczyńska, rzecznik prasowy AXA.

Zdarzają się również sytuacje, gdy ubezpieczeni zawyżają poniesione przez siebie straty.

Państwo pomaga

Z pomocą poszkodowanym przychodzi też rząd. Osoby, których domy zostały zniszczone podczas nawałnic, mogą otrzymać do 200 tysięcy złotych, a do 100 tys. zł będzie można dostać w przypadku zniszczonych przez burze budynków gospodarczych. Rząd uruchomił już 42 mln zł z przeznaczeniem na wypłatę zasiłków dla poszkodowanych rodzin, pieniądze rozdysponowują samorządy.

Pomoc przyznawana jest niezależnie od odszkodowania z ubezpieczenia nieruchomości – głosi zapis wydanych przez ministra spraw wewnętrznych i administracji zasad udzielania pomocy finansowej dla poszkodowanych przez klęski żywiołowe.

Zapis ten nie zwalnia jednak organów gminy od stosowania zasady miarkowania pomocy i – jak podała Emilia Banaszak, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerniejewie – pracownicy ośrodków pomocy społecznej będą pytać o posiadanie polisy przez poszkodowanych.

W praktyce może to oznaczać, że osoby, które przezornie ubezpieczyły swoje domy i budynki gospodarcze, otrzymają od państwa pomoc w mniejszej wysokości niż ludzie, którzy o polisach nie pomyśleli. Jednakże ubezpieczyciele nie mogą obniżyć odszkodowań o świadczenia otrzymane w ramach pomocy od rządu.

Pomoc ze strony państwa raczej nie zrekompensuje wszystkich strat. Kwota pomocy przyznawana jest w zależności od oszacowanego procentu zniszczeń. Przykładowo, jeśli zniszczenia wyniosą 41–50 proc., poszkodowany może otrzymać maksymalnie 40 tys. zł, a w razie szkód na poziome 61–65 proc. można liczyć na odszkodowanie sięgające 80 tys. zł.

Składki pójdą w górę

Kilkakrotnie większa niż zazwyczaj liczba szkód może znaleźć odbicie w cenach ubezpieczeń nieruchomości oraz upraw rolnych, ale podwyżki nie powinny być duże.

– Z pewnością nie jest to skala, którą można jakkolwiek porównać z 2010 r. Zresztą jest więcej przypadków już po 2010 r., gdy masowe szkody spowodowane żywiołami miały duże, prawdopodobnie większe niż tegoroczne nawałnice, odbicie w wynikach ubezpieczycieli – np. szkody w uprawach rolnych sprzed kilku lat. Mniejsze lub większe szkody spowodowane żywiołami zdarzają się w Polsce co roku. Ubezpieczyciele są na to przygotowani finansowo i operacyjnie – mówi Marcin Tarczyński.

Czy szkody wyrządzone przez burze i wichury sprawią, że Polacy chętniej będą ubezpieczać nieruchomości? Zdaniem ekspertów to mało prawdopodobne.

– Zawsze po tego typu zjawiskach obserwujemy zwiększone zainteresowanie ubezpieczeniami domów i mieszkań. Klienci sprawdzają, czy w zakresie ubezpieczenia znajduje się zjawisko pogodowe, które dotknęło ich znajomych – tłumaczy Jakub Jacewicz, członek zarządu Generali. – Im więcej czasu mija od samego zdarzenia, tym mniej osób zwraca uwagę na zakres ochrony i ponownie wielu klientów przy wyborze polisy kieruje się ceną, a nie jej zakresem.

Ludzie nie doceniają ryzyka kataklizmu, jeśli sami go nie doświadczyli – wynika z badań przeprowadzonych przez zespół pod kierownictwem prof. Tadeusza Tyszki z Akademii Leona Koźmińskiego, specjalisty w dziedzinie psychologii podejmowania decyzji.

Według opracowania, po tragicznych doświadczeniach, które bezpośrednio ich dotknęły, ludzie są przezorni tylko przez krótki czas. Potem szybko ulegają iluzji bezpieczeństwa. I zaczynają wierzyć, że nieszczęście nie powtórzy się szybko.

Ubezpieczenia

Do rzecznika finansowego trafiają pytania od poszkodowanych zdziwionych tym, że ubezpieczyciel przesłał im na konto jakąś kwotę pieniędzy. Najczęściej kwota ta rekompensuje jedynie część poniesionych strat.

Poszkodowani są więc zaniepokojeni i pytają, czy w ogóle mają te pieniądze przyjmować, gdyż obawiają się, że stracą w ten sposób szanse na pełne odszkodowanie. Zwykle okazuje się, że jest to zaliczka czy tzw. kwota bezsporna odszkodowania, którą towarzystwo wypłaca po stwierdzeniu istnienia jego odpowiedzialności. Resztę dopłaca po przeprowadzeniu całego postępowania likwidacyjnego i dokładnym podsumowaniu strat.

Paweł Surówka, prezes PZU

Po przyjeździe na miejsce przekonałem się o ogromie strat, jakie wyrządziły ostatnie nawałnice i huragany.

Rozmiar strat przekroczył moje wyobrażenie, dlatego oprócz standardowych działań jako ubezpieczyciela, w ramach solidarności z poszkodowanymi, wysłaliśmy na Pomorze ciężarówki z plandekami, piłami elektrycznymi, agregatami prądotwórczymi, wodą, środkami czystości i jedzeniem. W terenie cały czas pracują nasze mobilne biura. Wszystko po to, by poszkodowani mogli jak najszybciej zacząć odbudowywać swoje domy, gospodarstwa i firmy.

Grzegorz Smolarczyk, dyrektor departamentu odszkodowań i świadczeń w Uniqa

Likwidacja szkód masowych i zastosowanie uproszczonych ścieżek likwidacji nie zwalnia nas z obowiązku sprawdzania szkód pod kontem ewentualnych prób wyłudzenia. Obecnie nasze Contact Center przyjmuje dziennie dwa razy więcej szkód niż normalnie. Taka sytuacja będzie trwać jeszcze co najmniej tydzień lub dwa. Część zgłaszanych szkód będzie bowiem dotyczyć zasobów spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, gdzie na razie wewnętrzne służby – administracje – ustalają zakres szkód i dopiero w kolejnym kroku przekazują zgłoszenie do ubezpieczyciela.

Do ubezpieczycieli ciągle wpływają zgłoszenia szkód po nawałnicach z 11 i 12 sierpnia. Całości strat nie można jeszcze oszacować. Zniszczonych zostało 3688 budynków i ok. 44,5 tys. hektarów lasu. Tylko energetycy swoje straty szacują na 150–200 mln zł.

Ubezpieczyciele nieoficjalnie podają, że po nawałnicach wypłacą ok. 400 mln zł odszkodowań, ale to pokryje tylko część strat. Nie wszystkie nieruchomości i uprawy są ubezpieczone. Według różnych szacunków 50–70 proc. nieruchomości zabezpieczonych jest polisą, ale sumy ubezpieczenia często są na tyle niskie, że wypłacone odszkodowania nie pokryją wszystkich strat.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty