Ubezpieczyciele słono zapłacą za kataklizm

Towarzystwa rozpoczęły wypłaty pierwszych odszkodowań po nawałnicach z poprzedniego tygodnia, ale ciągle zgłaszają się kolejni poszkodowani.

Publikacja: 16.08.2017 19:44

Ubezpieczyciele słono zapłacą za kataklizm

Foto: PAP

Dokładna skala przyszłych wypłat jest obecnie niemożliwa do oszacowania, ale może wynieść 300–400 mln zł.

– Najwięcej mamy zgłoszeń dotyczących uszkodzeń domów, w tym zerwanych dachów, uszkodzonych ścian czy elewacji budynków i ogrodzeń w wyniku bezpośredniego oddziaływania wiatru lub w wyniku powalenia drzew – mówi Jakub Jacewicz, członek zarządu Generali.

W gospodarstwach domowych szkody przeważnie sięgają kilku tysięcy złotych, firmy i gospodarstwa rolne często poniosły szkody rzędu kilkudziesięciu czy nawet kilkuset tysięcy złotych.

Szybkie wypłaty

W przypadku szkody o niższej wartości ubezpieczyciele idą na rękę poszkodowanym i upraszczają likwidację szkód. Wysokość odszkodowania ustalana jest wtedy podczas pierwszej rozmowy przy zgłoszeniu szkody i klient otrzymuje pieniądze na konto w ciągu kilku dni.

– Częściej niż co w drugim przypadku klientom możemy pomóc natychmiast – nasi pracownicy już w dniu zgłoszenia szkody decydują o wypłacie odszkodowania. W pozostałych przypadkach ok. 30 proc. spraw zamykanych jest przy pierwszym spotkaniu z likwidatorami mobilnymi – podaje Marcin Seklecki, dyrektor ds. likwidacji szkód detalicznych w Ergo Hestii.

Za niskie sumy

Polacy coraz częściej kupują polisy domów i mieszkań. Jak podaje Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń, około 60 proc. budynków jednorodzinnych i 40 proc. budynków wielorodzinnych jest ubezpieczanych od powodzi (inne żywioły nie były badane). Ubezpieczone jest też około 90 proc. budynków rolnych, w ramach ubezpieczenia obowiązkowego.

Problemem są natomiast często zbyt niskie sumy ubezpieczenia, które nie wystarczają na pełną rekompensatę strat. Widać to był po powodzi w 2010 r. Wartość pomocy ubezpieczycieli dla poszkodowanych przez powódź to około 1,6 mld zł. – To kilkanaście procent ogółu strat powodziowych – podkreśla Tarczyński. – To oznacza, że w Polsce w 2010 r. ubezpieczona była tylko niewielka część szkód, które spowodował żywioł.

Większa liczba szkód nie powinna wpłynąć na ceny polis. Jak tłumaczy Katarzyna Ruman, dyrektor Departamentu Rozwoju Produktów w firmie ubezpieczeniowej Uniqa, wystąpienie pojedynczych huraganów, nawet o tak dużym zasięgu jak zeszłotygodniowy, nie powoduje skokowych zmian taryfy. W przypadku istotnych zmian klimatycznych skutkujących regularnym zwiększeniem się liczby tego typu zdarzeń składki za ubezpieczenie mogą wzrosnąć, ale w perspektywie wieloletniej, a nie od razu.

Dokładna skala przyszłych wypłat jest obecnie niemożliwa do oszacowania, ale może wynieść 300–400 mln zł.

– Najwięcej mamy zgłoszeń dotyczących uszkodzeń domów, w tym zerwanych dachów, uszkodzonych ścian czy elewacji budynków i ogrodzeń w wyniku bezpośredniego oddziaływania wiatru lub w wyniku powalenia drzew – mówi Jakub Jacewicz, członek zarządu Generali.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty