Skutkiem jest zwiększenie wartości wypłacanych z tego tytułu odszkodowań. Jak mówi Zbigniew Brzozowiec, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Należności, Willis Towers Watson, takie branże jak wspomniane IT, paliwa czy handel stalą od dawna postrzegane są przez ubezpieczycieli jako szczególnie wrażliwe.
– Oceniając ryzyko biznesowe, bierzemy pod uwagę każde zdarzenie dotyczące firmy i mające wpływ na prowadzoną przez nią działalność – tłumaczy Robert Dunaj, dyrektor marketingu i komunikacji w Euler Hermes.
Brane są też pod uwagę kontrole skarbowe.
– Już sama informacja o toczącej się kontroli skarbowej budzi obawy i może wywołać niekorzystne działania dostawców oraz ubezpieczycieli, w szczególności zmniejszenie dostępnych limitów kredytowych i możliwości ich ubezpieczenia – mówi Maciej Kalbus. – Często ucierpią na tym firmy, które prowadzą swój biznes rzetelnie, ale z uwagi na relacje handlowe z innymi firmami, z trudnych branż, znalazły się na celowniku urzędów skarbowych – podkreśla Kalbus.
Tworzy się efekt kuli śnieżnej. Ograniczone możliwości zakupowe firm działających w konkurencyjnych branżach przekładają się na mniejsze obroty, zyski, a finalnie gorsze wskaźniki finansowe. Brak możliwości oceny ryzyka związanego z danym postępowaniem, w powiązaniu ze złymi doświadczeniami i wypłatami wysokich odszkodowań na firmy, które ogłaszały upadłość lub restrukturyzację w wyniku kar nałożonych przez urząd skarbowy, powodują dużą nerwowość po stronie ubezpieczyciela i utrudniają rzetelną ocenę sytuacji finansowej firmy.
Brokerzy obawiają się też zapowiadanego na kwiecień 2018 roku wprowadzenia mechanizmu split payment, który może się wiązać z „wyparowaniem" z obrotu istotnej części kapitału oraz wzrostem liczby upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych, co miałoby wpływ na odszkodowania wypłacane przez ubezpieczycieli należności. Resort finansów wycofał się z najbardziej kontrowersyjnych propozycji, ale ostateczny kształt przepisów nie jest jeszcze znany.