Gigantyczne koszty wypadków polskich kierowców za granicą

Rośnie liczba zdarzeń spowodowanych poza Polską przez naszych kierowców. W 2017 r. byli oni sprawcami 65,2 tysięcy wypadków i kolizji, które kosztowały ubezpieczycieli 1,18 mld złotych.

Aktualizacja: 05.06.2018 13:20 Publikacja: 04.06.2018 21:06

Gigantyczne koszty wypadków polskich kierowców za granicą

Foto: Adobe Stock

Aż 3,5 mln euro wyniosło odszkodowanie po wypadku spowodowanym za granicą przez polskiego kierowcę. Łącznie w 2017 r. za szkody komunikacyjne spowodowane poza granicami kraju asekuratorzy zapłacili,18 mld zł – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK), do których dotarła „Rzeczpospolita".

Kwoty te od kilku lat systematycznie rosną. W 2016 r. odszkodowania dla zagranicznych ofiar polskich kierowców wyniosły 1,01 mld zł, a w 2015 r. 846 mln zł. Wszystkich wypadków i kolizji było łącznie 65,2 tys., o 3 tys. więcej niż rok wcześniej.

Za wypadki te płacą polscy ubezpieczyciele, czyli w praktyce kierowcy, którzy opłacają składki OC. I nie są to kwoty małe. W 2017 r. towarzystwa wypłaciły łącznie z OC komunikacyjnego 8,6 mld zł, czyli jedna ósma wszystkich odszkodowań to konsekwencje zdarzeń za granicą.

Poczucie bezkarności

Brawura, nadmierna prędkość i poczucie bezkarności to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za granicą. Na szosach w innych państwach często obowiązują inne przepisy niż w Polsce, a nasi zmotoryzowani nie zawsze biorą to pod uwagę. Kierowcy naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencji i nie zdają sobie sprawy z możliwości ścigania za granicą.

Często przyczyną jest alkohol. Tak było w przypadku Polaka, który spowodował w Wielkiej Brytanii największy wypadek od 24 lat i doprowadził do śmierci ośmiu osób.

Duże znaczenie ma też rosnąca mobilność Polaków. Jak wynika z danych GUS, pod koniec 2016 roku za granicą na terenie Europy przebywało 2,515 miliona Polaków, czyli nastąpił wzrost o 5 procent w stosunku do poprzedniego roku. Nie tylko migrujemy coraz chętniej, ale też urlopy spędzamy za granicą.

Do tego emigrujący Polacy często nie przerejestrowują samochodu na zagraniczne numery, gdyż polskie ubezpieczenie OC ciągle jest jednym z tańszych w Europie.

Najgorzej w Niemczech

Najwięcej szkód polscy zmotoryzowani spowodowali w 2016 r. na terenie Niemiec – ponad 32,6 tys. Stanowi to ponad 50 proc. wszystkich zdarzeń z winy kierujących polskimi pojazdami za granicą.

– To z pewnością efekt wielkości kraju, bliskości Polski oraz dużego ruchu, zarówno docelowego, jak i tranzytowego – tłumaczy Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty.

Nieznacznie zmalała liczba podobnych kolizji i wypadków przypadających na drogi Wielkiej Brytanii – z 5 do 4,8 tysięcy. W Wielkiej Brytanii ciągle mieszka wielu Polaków, ale w kraju tym prawo przewiduje surowe sankcje za niedopełnienie obowiązku przerejestrowania auta i wykupienia polisy OC u brytyjskiego ubezpieczyciela. Osoba wjeżdżająca na teren Wielkiej Brytanii w celach innych niż turystyczne ma obowiązek zarejestrować pojazd w tym kraju i w ciągu trzech dni przedstawić w urzędzie stosowne dokumenty. Niejeden kierowca odczuł sankcje na własnej skórze, gdy jego samochód został skasowany z powodu niedopełnienia tego obowiązku.

Kolejne 4,5 tys. szkód miało miejsce we Francji, a 4,4 tys. – we Włoszech. Łącznie w tych czterech krajach polscy kierowcy byli sprawcami 46,3 tys. zdarzeń, co stanowi 71 proc. wszystkich kolizji i wypadków spowodowanych przez naszych zmotoryzowanych na zagranicznych drogach.

Częsta jazda bez OC

W ubiegłym roku za granicą postrach siali także kierujący pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi bez ważnego ubezpieczenia OC. PBUK odnotowało w ubiegłym roku aż 415 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, co oznacza wzrost 12,5 proc. w stosunku do 2016 r.

Regulowanie zobowiązań za takie szkody należy do PBUK, które w 2017 r. wydało na ten cel blisko 12 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 9,4 mln zł. PBUK nie jest jednak sponsorem kierowców, którzy jeżdżąc bez polisy OC, są sprawcami wypadków i kolizji. Nie tylko zapłacą kary za brak OC, ale będą też musieli zwrócić wypłacone przez PBUK odszkodowania, obejmujące koszty naprawy zniszczonego mienia oraz wydatki poniesione na leczenie i rehabilitację, a czasem też dalsze utrzymanie poszkodowanych w wypadkach.

Wyższe odszkodowania to wyższe składki za OC

Odszkodowania wypłacane są z pieniędzy kierowców wpłacanych w postaci składek. Jeśli rosną wypłaty, to konsekwencją są podwyżki stawek. Dostosowanie się do zróżnicowanych zasad i zachowań na międzynarodowych drogach ciągle jest problemem dla właścicieli wielu aut. To co polscy kierowcy wyprawiają za granicą, ma swoje konsekwencje i pokrywane jest z tych samych składek, które płacimy w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC, obejmującego zakresem cały obszar EOG oraz Andorę, Szwajcarię i Serbię, zaś przy wyjeździe do pozostałych krajów – zieloną kartę, która przeważnie wydawana jest za darmo. W ciągu sześciu lat wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone za granicą wzrosły dwukrotnie i obecnie stanowią jedną ósmą wszystkich wypłaconych odszkodowań z tytułu OC. Od kilku miesięcy ceny komunikacyjnego ubezpieczenia OC delikatnie spadają, co jest spowodowane tym, że towarzystwa osiągnęły rentowność w tym segmencie po skokowych podwyżkach stawek z 2016 i pierwszej połowy 2017 roku. Jeśli jednak odszkodowania będą będą szły w górę, to nie da się uniknąć kolejnych podwyżek.

Mariusz Wichtowski prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

Wśród naszych zmotoryzowanych daje się zauważyć poczucie bezkarności. Część z nich daje się za granicą ponieść fantazji, sądząc zapewne, że nie dosięgnie ich ręka sprawiedliwości. Tymczasem w rzeczywistości jest wprost przeciwnie. Kary są wymierzane krnąbrnym kierowcom bezlitośnie i bywają wyższe niż w Polsce. Wyższe są też koszty wypłacanych odszkodowań oraz świadczeń pochodnych. Dlatego średnia wartość szkody zagranicznej wyniosła w 2017 r. 18,1 tys. zł i była o 11 proc. wyższa niż rok wcześniej. Skala problemu przekłada się na rosnące obciążenie polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2017 r. przekroczyło ono ponad 1 mld zł.

Aż 3,5 mln euro wyniosło odszkodowanie po wypadku spowodowanym za granicą przez polskiego kierowcę. Łącznie w 2017 r. za szkody komunikacyjne spowodowane poza granicami kraju asekuratorzy zapłacili,18 mld zł – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK), do których dotarła „Rzeczpospolita".

Kwoty te od kilku lat systematycznie rosną. W 2016 r. odszkodowania dla zagranicznych ofiar polskich kierowców wyniosły 1,01 mld zł, a w 2015 r. 846 mln zł. Wszystkich wypadków i kolizji było łącznie 65,2 tys., o 3 tys. więcej niż rok wcześniej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF