Kolejne 4,5 tys. szkód miało miejsce we Francji, a 4,4 tys. – we Włoszech. Łącznie w tych czterech krajach polscy kierowcy byli sprawcami 46,3 tys. zdarzeń, co stanowi 71 proc. wszystkich kolizji i wypadków spowodowanych przez naszych zmotoryzowanych na zagranicznych drogach.
Częsta jazda bez OC
W ubiegłym roku za granicą postrach siali także kierujący pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi bez ważnego ubezpieczenia OC. PBUK odnotowało w ubiegłym roku aż 415 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, co oznacza wzrost 12,5 proc. w stosunku do 2016 r.
Regulowanie zobowiązań za takie szkody należy do PBUK, które w 2017 r. wydało na ten cel blisko 12 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 9,4 mln zł. PBUK nie jest jednak sponsorem kierowców, którzy jeżdżąc bez polisy OC, są sprawcami wypadków i kolizji. Nie tylko zapłacą kary za brak OC, ale będą też musieli zwrócić wypłacone przez PBUK odszkodowania, obejmujące koszty naprawy zniszczonego mienia oraz wydatki poniesione na leczenie i rehabilitację, a czasem też dalsze utrzymanie poszkodowanych w wypadkach.
Wyższe odszkodowania to wyższe składki za OC
Odszkodowania wypłacane są z pieniędzy kierowców wpłacanych w postaci składek. Jeśli rosną wypłaty, to konsekwencją są podwyżki stawek. Dostosowanie się do zróżnicowanych zasad i zachowań na międzynarodowych drogach ciągle jest problemem dla właścicieli wielu aut. To co polscy kierowcy wyprawiają za granicą, ma swoje konsekwencje i pokrywane jest z tych samych składek, które płacimy w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC, obejmującego zakresem cały obszar EOG oraz Andorę, Szwajcarię i Serbię, zaś przy wyjeździe do pozostałych krajów – zieloną kartę, która przeważnie wydawana jest za darmo. W ciągu sześciu lat wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone za granicą wzrosły dwukrotnie i obecnie stanowią jedną ósmą wszystkich wypłaconych odszkodowań z tytułu OC. Od kilku miesięcy ceny komunikacyjnego ubezpieczenia OC delikatnie spadają, co jest spowodowane tym, że towarzystwa osiągnęły rentowność w tym segmencie po skokowych podwyżkach stawek z 2016 i pierwszej połowy 2017 roku. Jeśli jednak odszkodowania będą będą szły w górę, to nie da się uniknąć kolejnych podwyżek.
Mariusz Wichtowski prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
Wśród naszych zmotoryzowanych daje się zauważyć poczucie bezkarności. Część z nich daje się za granicą ponieść fantazji, sądząc zapewne, że nie dosięgnie ich ręka sprawiedliwości. Tymczasem w rzeczywistości jest wprost przeciwnie. Kary są wymierzane krnąbrnym kierowcom bezlitośnie i bywają wyższe niż w Polsce. Wyższe są też koszty wypłacanych odszkodowań oraz świadczeń pochodnych. Dlatego średnia wartość szkody zagranicznej wyniosła w 2017 r. 18,1 tys. zł i była o 11 proc. wyższa niż rok wcześniej. Skala problemu przekłada się na rosnące obciążenie polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2017 r. przekroczyło ono ponad 1 mld zł.