Polacy odwrócili się od ubezpieczeń na życie

Słynne polisolokaty odbijają się branży czkawką. Składki w rok zmalały aż o 13 procent.

Publikacja: 28.03.2017 20:34

Foto: 123RF

Coraz mniej składek z ubezpieczeń na życie wpływa na konta ubezpieczycieli. Zebrali z nich w 2016 roku 23,8 mld zł, co oznacza spadek aż o 13,3 proc. Spadła też – do 8,3 mld zł – wartość wypłaconych świadczeń, choć tu spadek jest mniejszy: 5,6 proc. Najbardziej, bo o 55 proc., do 743 mln zł, zmalał przypis składki w Warcie. Spadek o 45 proc. odnotowała Ergo Hestia, a o 42 proc. Aegon. Największy przypis składki odnotowało PZU Życie, które zebrało 8,03 mld zł (dynamika rok do roku 100 proc.). Za nim uplasowała się Aviva (1,93 mld zł, 87 proc.), grupa Talanx (1,92 mld zł, 73 proc.) i grupa VIG (1,53 mld zł, 100 proc.).

Nie uratowało to jednak branży przed ogólnym spadkiem składek, który jest konsekwencją nieprawidłowości przy sprzedaży polis inwestycyjnych, zwanych polisolokatami (polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, UFK). Obciążone były gigantycznymi opłatami w razie zerwania umowy i sprzedawane z naruszeniem zasad uczciwości, często osobom, które ich nie potrzebowały.

– Na rynku życiowym wciąż mamy do czynienia ze spadkiem składki z ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym – przyznaje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Przyczyną jest to, że z jednej strony ubezpieczyciele musieli się dopasować do zmian przepisów, które weszły w życie z początkiem 2016 r., i porozumieć się z UOKiK, zobowiązując do zwracania klientom części opłat likwidacyjnych. Z drugiej strony spada liczba chętnych do kupowania skomplikowanych i mających kiepską reputację polis z UFK. – Nowe regulacje prawne doprowadziły do bardziej świadomego wyboru usługi przez klienta – dodaje Prądzyński.

Pora na proste polisy

Towarzystwa próbują przełamać impas. Coraz częściej stawiają na sprzedaż prostych i zrozumiałych polis ochronnych, w których klient wie, co kupuje i co w zamian uzyska.

– Tendencją ostatnich lat jest upraszczanie rozwiązań – wyjaśnia Sławomir Tryfon, dyrektor departamentu ubezpieczeń w firmie Uniqa. Kierunki są różne: z jednej strony może to być oferowanie ubezpieczenia jednego ryzyka zamiast kilku, z drugiej tworzenie produktów składających się z modułów. – Klienta nie interesują zawiłości techniczne konstrukcji produktu, ale to, w jaki sposób zostanie rozwiązany problem, przed jakim stanie w obliczu realizacji danego ryzyka losowego, ile formalności musi spełnić przy zawarciu umowy, w jej trakcie i przy ubieganiu się o wypłatę świadczenia – tłumaczy Sławomir Tryfon.

– Z naszych obserwacji wynika, że Polacy niechętnie wplatają w wizję swojej przyszłości nieprzewidziane sytuacje, dlatego ubezpieczenia na życie, tzw. ochronne, nie są produktem pierwszego wyboru – zauważa Borys Kowalski, dyrektor aktuarialny w Pramerice.

Dlatego towarzystwa poszukują dodatkowych elementów, które mogłyby zaoferować klientom wraz z polisą na życie, i często wybór pada na ubezpieczenia zdrowotne.

„Nowe" polisy z UFK

Przepisy wymusiły na zakładach obniżkę opłat w przypadku polis inwestycyjnych. Towarzystwa często idą dalej, niż wymaga prawo, i w ogóle rezygnują z opłat likwidacyjnych. Aegon, który parę lat temu słynął ze sprzedaży niekorzystnych produktów, teraz próbuje odrobić straty reputacyjne i oferuje ubezpieczenie na życie z UFK z premią dla klientów, którzy podpiszą umowę do końca maja.

Towarzystwa ograniczają też sprzedaż całych grup produktów. Tak zrobiła m.in. Warta, zmniejszając sprzedaż polis, w których składkę płaci się jednorazowo. Stawia teraz na ubezpieczenia grupowe oraz polisy ze składką płaconą regularnie, np. co rok. W lutym zaś na polskim rynku pojawiła się słowacka firma Novis Poistovna. Niezniechęcona kiepską prasą polisolokat w naszym kraju, rozpoczęła sprzedaż ubezpieczeń z UFK. Reklamuje je jako produkt innowacyjny.

Zdaniem ekspertów oferta ubezpieczycieli jest obecnie dużo korzystniejsza dla klientów niż parę lat temu, ale naprawienie popsutej reputacji może zająć towarzystwom życiowym jeszcze sporo czasu.

Opinia

Paweł Bednarek, wiceprezes TUnŻ Warta

Obserwujemy rynek oraz potrzeby klientów i bazując na tym, spodziewamy się dalszego wzrostu zainteresowania ubezpieczeniami ochronnymi. Stąd nasza modyfikacja podejścia do sprzedaży ubezpieczeń na życie, wprowadzona w zeszłym roku. Skupiliśmy się na produktach ochronnych ze składką regularną, w tym grupowych, które zanotowały w Warcie istotny wzrost sprzedaży w 2016 r.

Klienci coraz częściej poszukują kompleksowych produktów, które pozwalają w elastyczny sposób dopasować zakres ochrony do potrzeb. Równie pozytywnie odbierane przez klientów i agentów jest ograniczanie formalności związanych z zakupem polisy. Prostota i szybkość zawarcia umowy – na nie również zwracają uwagę ubezpieczający się.

Coraz mniej składek z ubezpieczeń na życie wpływa na konta ubezpieczycieli. Zebrali z nich w 2016 roku 23,8 mld zł, co oznacza spadek aż o 13,3 proc. Spadła też – do 8,3 mld zł – wartość wypłaconych świadczeń, choć tu spadek jest mniejszy: 5,6 proc. Najbardziej, bo o 55 proc., do 743 mln zł, zmalał przypis składki w Warcie. Spadek o 45 proc. odnotowała Ergo Hestia, a o 42 proc. Aegon. Największy przypis składki odnotowało PZU Życie, które zebrało 8,03 mld zł (dynamika rok do roku 100 proc.). Za nim uplasowała się Aviva (1,93 mld zł, 87 proc.), grupa Talanx (1,92 mld zł, 73 proc.) i grupa VIG (1,53 mld zł, 100 proc.).

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty