O wyroku, jaki zapadł w czwartek informuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Sprawa była bowiem prowadzona w ramach Programu Spraw Precedensowych HFPC, a pełnomocnikami pro bono powódki byli adw. Adam Kempa, adw. Małgorzata Surdek, adw. Adam Jodkowski, adw. Marcin Zbytniewski z kancelarii CMS Cameron McKenna.

Uczennica gimnazjum została zgwałcona w 2008 r. przez trzech uczniów tej samej szkoły. Sprawcy byli zbyt młodzi, by odpowiadać karnie. Sąd opiekuńczy wprawdzie orzekł o umieszczeniu ich w zakładzie poprawczym, ale jednocześnie zawiesił ten środek na okres próby. W 2012 r. pokrzywdzona i jej matka wniosły skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Postępowanie w tej sprawie zakończyło się jednostronną deklaracją polskiego rządu, który przyznał, że doszło do naruszenia przepisów Konwencji o zakazie poniżającego traktowania, ochronie życia prywatnego, a także prawa do sądu.

W 2015 r. kobieta wniosła pozew przeciwko sprawcom gwałtu, w którym domagała się 350 tys. zł. tytułem zadośćuczynienia. W lipcu 2017 r. sąd okręgowy wydał wyrok, w którym zasądził od sprawców na jej rzecz 250 tys. zł. z odsetkami. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd podkreślił, że wziął pod uwagę drastyczne okoliczności zdarzenia oraz fakt, że sprawcy nigdy nie wyrazili skruchy i nie przeprosili pokrzywdzonej. Wręcz przeciwnie: w toku postępowania próbowali podważać jej wiarygodność i sugerowali, że nie doszło do zgwałcenia, lecz stosunku seksualnego za jej zgodą.

Pozwani zaskarżyli to orzeczenie do sądu apelacyjnego, jednak ten, w lipcu 2018 r., oddalił ich apelację i w całości utrzymał w mocy wyrok sądu okręgowego. Sąd apelacyjny uznał, że sąd pierwszej instancji poprawnie rozstrzygnął sprawę i nie dopatrzył się żadnych podstaw do obniżenia zasądzonego zadośćuczynienia. Sąd uznał ponadto, że nie może być mowy o przedawnieniu sprawy, bo w procesach tego typu wynosi on 20 lat.